piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 13: Dziwny, ale bardzo realny sen... (cz.II)

            Zapadła cisza. Spoglądałam to na zdziwionego Harry’ego, to na pewnego siebie Dracona. Czułam, jak poje policzki różowieją, niczym dojrzałe kwiaty dzikiej róży, od lekkiego wstydu i napięcia. Jak ja mogłam być taka nierozsądna i biegać po szkole ze Ślizgonem?... Chciałam zacząć się tłumaczyć, że to nie tak, jak myśli, że nie bratam się z wrogiem, tylko chcę go lepiej poznać, zaproponować, abyśmy przegadali to w drodze. Na przykład, do Wielkiej Sali, ale z moich ust wydobyło się tylko ciche:
- Harry…
- Hej, Potter – rzucił Draco, uśmiechając się promiennie. Zmarszczyłam brwi. Czyżby Draco chciał załagodzić sytuację? – Ty jeszcze nie na śniadaniu? Dzisiaj szczególnie polecam croissanty z budyniem waniliowym… Wprost przepyszne!... A teraz wybacz. Razem z Evangeline musimy sprostować pewną sprawę u Filcha – skończył blondyn, wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę gabinetu woźnego Hogwartu. Posłałam Harry’emu przepraszające spojrzenie i zniknęłam za zakrętem.
- „Musimy sprostować pewną sprawę u Filcha”? Serio? – stanęłam, kiedy oddaliliśmy się z pola zasięgu słuchu prawdopodobnie wszystkich uczniów.
- Miałaś sensowniejszą wymówkę? – spytał Draco, podpierając się o biodra.
- Nie, ale na pewno wymyśliłabym coś lepszego… Po jakimś czasie -  skrzyżowałam ręce na piersi.
- Wątpię – Malfoy uniósł jedną brew. – W tamtej chwili nie byłaś w stanie nawet samodzielnie kroku zrobić, a co dopiero się wymigać!
- Potrafiłabym! – powiedziałam z oburzeniem.
- Czysta Gryfona… Zawsze musisz postawić na swoim, no nie? – odparł z zrezygnowaniem.
            No nie taka czysta… Tiara miała spory problem z przydzieleniem mnie do właściwego domu! Jednak nic z tego nie powiedziałam Draconowi. Zdobyłam się tylko na ciche prychnięcie i uśmiech.
- Pójdę już – oznajmiłam i odwróciłam się na pięcie.
- A dokąd? – spytał Malfoy, idąc tuż za mną.
- Nie wiem. Poszukam Hermiony… - wyjaśniłam
- Nie mogę uwierzyć, że przyjaźnisz się z Granger – jęknął Draco.
- Natomiast Hermiona nie rozumie, czemu jestem teraz z tobą –popatrzałam na blondyna. W tym jeszcze porannym świetle wyglądał bardzo przystojnie. Z trudem odwróciłam wzrok, kiedy nasze spojrzenia się spotkały.
- Poważnie? Powiedziałaś komuś, że zamierzasz śledzić i poznać niezwykle urodziwego Ślizgona, który ma wspaniały charakter i niezwykłe poczucie humoru?  Jestem w szoku! – udał zdziwienie.
- Nie powiedziałam. Sama się domyśliła… I nie pochlebiaj tak sobie – szturchnęłam Dracona w ramię. – Czemu teraz za mną idziesz? Chcesz też spotkać się z Mioną?
- Nie mam nic lepszego do roboty.
- Z tego, co wiem, to Gryfoni mają teraz trening quidditcha. Twoi przyjaciele pewnie już są na stadionie – rzuciłam obojętnie.
- Kusząca propozycja – powiedział i w błyskawicznym tempie nachylił się, cmoknął mnie w skroń, po czym pobiegł w stronę boiska. – Bywaj, Evangeline! – i tyle go widziałam.
- A to za co? – zadałam pytanie, którego echo zaczęło się odbijać po całym Hogwarcie, a którego Draco już nie usłyszał. Odruchowo dotknęłam opuszkami palców miejsce, w które przez kilkunastoma sekundami pocałował mnie Ślizgom. Zamrugałam parę razy powiekami i zorientowałam się, że od dłuższego czasu nie wypuściłam z siebie oddechu. Patrzałam ślepo w otaczającą mnie, magiczną przestrzeń. Wzięłam głęboki oddech. Powietrze było świeże, a jego zapach… Wyczułam lekki aromat cytryny, lasu i woń nadchodzącej jesieni. Ruszyłam powoli przed siebie. Co to w ogóle miało być z jego strony? Przyjacielskie pożegnanie. Tak… Ale my w ogóle przyjaciółmi nie jesteśmy. Ron jest moim przyjacielem, ale nie całuje mnie na dowidzenia. Ech, stało się. Nie będę robić zamieszania o byle co.
- Lou! – usłyszałam pisk Hermiony. – Wszędzie się szukam!
- No popatrz! Ja ciebie też! – wykrzyknęłam i razem z Hermioną poszłyśmy po Lizzy, aby potem wyjść na błonia i cieszyć się pięknym dniem.

            Niedzielne popołudnie było bardzo przyjemne. Leżąc na zielonej trawie myślałam o wczorajszym dniu, o tym, jak Harry widział mnie w obecności Draco. Od tamtego czasu nie rozmawiałam, ba, nawet nie widziałam Pottera. Albo mnie unika, albo, jak mówiła Hermiona, odrabia z Ronem lekcje. Ja na szczęście nie mam tego szkolnego problemu. Gdy tylko nam coś zadają, siadam z Mioną w Pokoju Wspólnym i szybko robimy to, co należy.
Przyjaciółka podjęła wczoraj temat Malfoy’a. Byłam zmuszona jej i Lizzy to i owo powiedzieć, jednakże nie wszystko.
- Idziemy sprawdzić, jak radzą sobie chłopacy? – spytała leniwym tonem Hermiona, kiedy zaczęło się ściemniać. Otworzyłam oczy, przechyliłam głowę w prawo i spojrzałam na przyjaciółkę. Leżała spokojnie z dłońmi pod głową. Powieki zakrywały jej czekoladowe tęczówki, a usta ułożone były w słodkim uśmiechu. Brązowe włosy okalały jej głowę, tworząc aureolę.  Granger była piękną dziewczyną, bardzo piękną.
- Pewnie, chodźmy – odpowiedziałam.
            Po około piętnastu minutach weszłyśmy do Pokoju Wspólnego Gryffindoru, gdzie Harry i Ron w pocie czoła odrabiali prace domowe.
- Kończycie? – spytałyśmy jednogłośnie z Hermioną.
- Nie – warknął Ron. Widać było, że ma już dosyć szkoły.
- Największym księżycem Jowisza jest Ganimed, a nie Karlisto – Herm poprawiła Rona, pokazując na jego esej z astronomii. – Och! Przecież wulkany są na Io!
- Dzięki – bąknął rudowłosy i zaczął wykreślać błędy.
- Przepraszam, ja tylko…
- Jeśli przyszłaś tutaj tylko po to, aby krytykować, to…
- Ron!... – zaczęła, ale Weasley nie zwrócił na nią uwagi.
- Serio. Nie mam czasu wysłuchiwać kazań żadnej z was, na temat tego, że jesteśmy mało obowiązkowi. I tak już jestem pogrążony w tym wszystkim po szyję i nie…
- Oj, Ron! Nie… Patrz! – Hermiona wskazała na okno. Na parapecie zewnętrznym siedział duży, ładny puchacz i patrzał na Ronalda.
- Czy to nie jest Hermes? – spytał Harry i odłożył pióro na stertę pergaminów.
- Niech skonam! To on! – wyszeptał Ron i wstał. – Precy do mnie napisał? Po co? – podszedł do okna i wpuścił ptaka do środka. Hermes zatoczył nad nami koło i wylądował na wypracowaniu rudowłosego. Ron odwiązał list od nóżki zwierzęcia. Chwilę po tym Hermes wyleciał na dwór.
- To na pewno pismo Percy’ego – stwierdził, patrząc na słowa wypisane na zwoju: Ronald Weasley, Hogwart, Wieża Gryffindoru. – Co o tym myślicie?
- Percy? – zmarszczyłam czoło. – A to nie ten twój brat-zdrajca?
- Tak, właśnie ten. Nie mam zielonego pojęcie, dlaczego…
- Otwórz ten list! – Hermiona siedziała zniecierpliwiona na fotelu obok Rona. Ten szybko wykonał jej polecenie i zaczął czytać. Z minuty na minutę miał coraz bardziej nachmurzoną minę. Po skończeniu krótkiej lektury, jego twarz wyrażała tylko obrzydzenie. Podał pergamin Hermionie, która po pochłonięciu tekstu miała identyczną minę, co Ron. Następnie list trafił w moje ręce. Usiadłam na krześle obok Harry’ego i razem zaczęliśmy czytać.
Już po paru zdaniach wiedziałam, czemu przyjaciele byli tak zniesmaczeni. Precy pisał, aby Ron poważnie przemyślał swoją przyjaźń z Harrym, wręcz odradzał mu tej znajomości. Dużo też ubliżał tej ropusze Umbridge i Ministrowi Magii.
- Ale podła żmija – mój głos był przesączony jadem.
            Harry popatrzał na Rona.
- No cóż… - w głosie zielonookiego usłyszałam nutkę dowcipu. – Jeśli chcesz… Em… Jak to było? – zerknął w wypociny Percy’ego. – ach, tak! Jeśli chcesz zerwać ze mną wszelkie kontakty, Ronaldzie, to przysięgam, że nie będę gwałtowny.
- Daj mi ten list – warknął Ron, wyciągając rękę. - Percy jest – przedarł list na pół. – największym – przedarł go na równe ćwiarteczki. – na świecie – podarł jeszcze raz. – dupkiem! – wrzucił papierki do ogniska w kominku.
- No! To teraz do roboty! Musimy skończyć przed świtem, a roboty tyle, że ho, ho! – dodał z zapałem, przyciągając do siebie esej dla profesor Sinistry.
            Zapadła taka cisza, że było słychać tylko skrobanie piór Rona i Harry’ego. Popatrzałyśmy po sobie z Hermioną i cicho westchnęłyśmy.
- Merlinie, dajcie nam to – powiedziałam, patrząc na przyjaciół z politowaniem.
- Co? – zdziwił się Ron.
- Dajcie nam te wypracowania, przejrzymy je i poprawimy – odparła Hermiona.
- Wy tak na poważnie? Ach, Hermino, Line, ratujecie nam życie! Co możemy…
- Możecie powiedzieć: „Przyrzekamy, że już nigdy nie zostawimy nieodrobionych lekcji na ostatnią chwilę!” – oświadczyła brązowooka, wyciągając ręce po wypracowania chłopaków.
- Dzięki dziewczyny – powiedział Harry. – Jesteście świetne.
- No, no, no, przestań – nakazałam. – Wystarczy od razu powiedzieć, że jesteśmy najlepsze – zrobiłam surową minę, po czym się roześmiałam razem z Harrym i zaczęłam poprawiać jego esej. Miałam przed sobą opasły tom astronomiczny.
            Skończyłam około w pół do pierwszej. W Pokoju Wspólnym została tylko nasza czwórka. Ziewając oddałam Potterowi jego pracę i nowy pergamin z moimi poprawkami.
- Wystarczy tylko, że podpiszesz się na końcu – odparłam, wyciągając się w fotelu.
- Lucy! Jesteś wprost cudowna… Nie wiem, jak ja ci to wynagrodzę!
- Po prostu przynoś mi codziennie śniadanko do łóżka i wielb na kolanach – zaśmiałam się.
            Chwilę potem Harry padł na kolana przed kominkiem. Zrobiłam zdezorientowaną minę.
- Eee… Harry? – spytał Ron. – Co ty robisz?
- Właśnie widziałem głowę Syriusza – rzucił Harry i nadal wpatrywał się w ogień.
- Głowę Syriusza? Jesteś pewny? – chwyciłam go za ramię. – A może ty już zaczynasz wariować przez tą naukę?
- Nie, nie – Hermiona uklękła obok zielonookiego. – Syriusz raz już pojawił się w tym kominku, rok temu – popatrzała na Pottera. – Wtedy chciał z tobą porozmawiać o Turnieju Trójmagicznym. Ale przecież teraz by tego nie zrobił, to by było zbyt niebe… SYRIUSZ?!
            Wydała z siebie zduszony okrzyk. Ron upuścił pióro, a ja upadłam na kolana przez kominkiem z opuszczoną szczęką. Pośród tylu płomieni tkwiła głowa Syriusza Blacka, mojego wujka, z długimi czarnymi włosami, które opadały na roześmianą twarz.
- Już się bałem, że pójdziecie spać, zanim inni sobie pójdą – powiedział.  -  Sprawdzałem co godzinę.
- Wskakiwałeś do kominka co godzinę? – spytał uradowany Harry.
- Tylko na parę sekund, tak tylko żeby sprawdzić, czy teren jest czysty.
- A jeśli ktoś cię zobaczył? – zaniepokoiła się Miona.
- No… chyba jedna dziewczynka mogła mnie zobaczyć… Ale spokojnie! – dodał szybko, widząc minę Hermiony. – Zniknąłem tak szybko, że gdy spojrzała na ogień drugi raz, pewnie pomyślała, że to było jakieś przewidzenie.
- Ale… Syriuszu, to potworne ryzyko… - zaczęła Hermiona.
- Herm, przecież nic się nie stało – posłałam przyjaciółce uśmiech. – Wszyscy się cieszymy, że cię widzimy, Syriuszu!
- I wzajemnie – wujek puścił do mnie oczko. – Zmieniając temat, Harry, twoja blizna.
- Co znowu z tą blizną? – zdziwił się Weasley.
- Cii, pewnie zaraz się dowiesz – uciszyła go Hermiona. – Mów, Syriuszu.
            Zaczęła się pogadanka na temat blizny Harry’ego, która w ostatnich dniach coraz bardziej go bolała. Mogło to być spowodowane tym, że Voldemortem targają silne emocje. No, bo wiecie, blizna Harry’ego jest mocno połączona z samym Lordem ciemności, w końcu sam ją pozostawił na czole chłopaka.
- No więc jakie są lekcje z tą Umbridge? – Black zmienił w końcu temat. – Uczy was zabijać mieszańców, czy coś?
- Właśnie nie – odrzekł Harry. – W ogóle nie pozwala nam używać czarów na lekcjach, a Lucy, chociaż udaje mugolaka, jest jej pupilkiem.
- Ej, to nie jest prawda! – oburzyłam się i spojrzałam na Herminę i Rona. Oboje zrobili zakłopotane miny. – Serio?
- No cóż, Lou, widać, że cię lubi – przyznała Hermiona.
- Jak tylko cię zobaczy, to uśmiech nie schodzi jej z twarzy – dodał Ron.
            Chwilę potem wszyscy się śmialiśmy. Poczułam się jak podczas pierwszych dni na Grimmauld Place 12. Tak przyjemnie i rodzinnie.
- A co z Hagridem? – spytał Harry.
- Dumbledore nie okazuje niepokoju, więc Hagridem wszystko w porządku – odparł Syriusz. – Na razie za wiele na jego temat wam nie powiem… - nagle zmienił ton. – Kiedy macie najbliższy wypad do Hogsmeade? Tak sobie pomyślałem, że udało się z tym psem na stacji, więc może teraz też…
- NIE! – krzyknęli Harry i Hermiona w tym samym czasie.
- Nie czytałeś „Proroka”?! – spytała Hermiona ze strachem.
- Ojej, to o to chodzi… Oni zawsze tylko podejrzewają, a pojęcia nie mają – jęknął Syriusz.
- Tak, ale tym razem raczej mają – powiedział Harry. – Malfoy dał nam wyraźnie do zrozumienia, że wie, że byłeś na peronie. Pewnie jego ojciec się zorientował. Nie masz ty przychodzić, bo jeśli Malfoy znowu cię rozpozna…
            Na wzmiankę o Draconie przeszedł mnie dreszcz. Opanuj się, Lucy!
- Tak tylko pomyślałem, że dobrze byłoby się spotkać na żywo… - wyjaśnił Syriusz.
- Tak, cudownie! A potem patrzałbyś na świat zza krat w Azkabanie – warknął Harry.
            Zapadło milczenie. Syriusz zmarszczył czoło.
- Jesteś mniej podobny do swojego ojca, niż sądziłem – powiedział chłodno. – Dla Jamesa bez ryzyka nie było zabawy.
- Zrozum, że… - zaczął Harry.
- Lepiej już pójdę. Słyszę kroki Stworka – powiedział Black. – Napiszę ci, kiedy znowu pojawię się w kominku, dobrze? Chyba zniesiesz takie ryzyko? – spytał sarkastycznie. – Dobranoc, dzieciaki! – pomachał i zniknął
            W milczeniu wstaliśmy. Chłopacy pozbierali swoje rzeczy, życzyli miłej nocy i poszli do siebie. Hermiona bez słowa udała się do dormitorium. Ja natomiast usiadłam w jednym z foteli naprzeciw kominka. Rozmyślałam parę minut, po czym podniosłam się z zamiarem pójścia do łóżka. Kiedy dotknęłam poręczy schodów, z głębi doszedł szept.
- Psst! Lucy!
            Odwróciłam się i błyskawicznie podbiegłam do kominka.
- Mama?! Tata?! – od razu się rozweseliłam. –Jak zmieściliście się tu we dwoje?
- Jest ciasno, ale jakoś wytrzymamy, jeśli to jedyny sposób, aby z tobą porozmawiać – Bella przycisnęła się bliżej do męża. – Opowiadaj, jak ci jest w tym Hogwarcie?
- Już pisałam, jest bajecznie, magicznie, cudownie! – przeczesałam ręką grzywkę.
- Dziecko! Teraz zauważyłem! Masz niebieskie włosy! – tata wydał z siebie głuchy okrzyk.
- Tak, tak… To taki zakład – wyjaśniłam.
- A kogoś już może poznałaś bliżej, oprócz Harry’ego, Weasley’ów i Hermiony? – spytała podekscytowana mama.
- No Lizzy, takiego Toma z Hufflepuffu, to dzięki niemu mam takie włosy i Malfoy’a i ups, czy ja powiedziałam Malfoya?...
            Tata od razu zrobił kwaśną minę, a mama zasłoniła ręką usta. Zamknęłam oczy, czekając na reprymendę. Rodzice, podobnie jak cały Zakon Feniksa, nienawidzili rodu Malfoy’ów.
- Niech tylko ten szczeniak Draco coś ci zrobi, to… - zaczął po chwili tata.
- Igor! – skarciła go mama. – Lucy jest już odpowiedzialna i wie, co robi, prawda, kochanie? – posłała mi piękny uśmiech, który odsłonił jej równe i białe zęby.
- Pewnie, mamusiu – spuściłam wzrok. Chyba niedobrze, że powiedziałam im, że poznałam trochę bardziej Draco. Niepotrzebnie teraz będą się denerwowali i martwili o moje bezpieczeństwo.
- No cóż… Jest już bardzo późno, a jutro masz przecież szkołę! – tacie poprawił się humor. – Jazda na górę do dormitorium!
- Tak jest, kapitanie! – zasalutowałam.
- Dobranoc, skarbie. Kochamy cię – powiedziała mama.
- Dobranoc – odpowiedziałam odchodząc. – Też was kocham.
            Idąc na górę, słyszałam jeszcze, jak mama komentuje wygląd Pokoju Wspólnego. Podobno nic się nie zmienił przez tyle lat!...
Umyłam się, przebrałam w piżamę, wygodnie położyłam w łóżku i zasnęłam już nie myśląc o niczym, a we śnie znowu przebudziłam się na wielkiej, ciemnej polanie, na której rosły piękne i fioletowe kwiaty…



*****

No witam, witam was, moi kochani Czytelnicy! :)
Bardzo długo mnie nie było, nie bijcie. Ale wiecie, jak to jest. Ocenki, ostatnie poprawki, a weny z czasem też brakło. Jednak teraz powracam do blogosfery z wieloma nowymi pomysłami i ogromną weną! :D

Jak widzicie, jest nowy szablon!
Wykonała go WEASLEYOWA z ZACZAROWANYCH SZABLONÓW. Dziękuję bardzo jeszcze raz! <3
W końcu mam swój własny, taki specjalnie na ten blog! Mam nadzieję, że miły dla oka :)
Dokładnie o takim marzyłam :')

Rozdział w połowie kanonowy... W najbliższym czasie może pojawić się takich troszkę więcej, ale chyba wam się podobają, no nie?

DEDYKACJE:
Dla Ady - wiernej fanki Drucy <3
No i dla wszystkich, którzy są z Lucy od początku :'3

Informacje o kolejnym rozdziale znajdziecie po prawej stronie...
Do napisania!
Eveneth.

32 komentarze:

  1. Dawno tu nie byłam, chyba będę musiała nadrobić zaległości :)

    Hihihi, mój szablon Weasleyowa zrobiła ładniejszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pff, świnia! Cieszę się, że w końcu wróciłaś <3

      Usuń
    2. Ja też cieszę się! ^^
      Mam nadzieję, że prędko wrócę do formy "nadwornego czepiacza się wszystkiego" hihi :D

      Usuń
    3. No ja myślę! Już zaczynało mi brakować Twoich uwag :D

      Usuń
  2. W końcu dodałaś rozdział!
    Nie mogłam się doczekać kiedy go dodasz :)
    Codziennie tu zaglądałam z nadzieją, że zobaczę kolejną notkę i się doczekałam :D
    Rozdział świetny jak każdy :D
    Draco pocałował Lucy mmm, coś się kroi :D
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam, życze weny i dużo czasu na pisanie,
    Catherine Grande



    PS.
    ROZDZIAŁ 10 JUŻ JEST :D
    http://youaremyhorcrux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz! Doczekałaś się :D
      Dziękuję i... Muszę zajrzeć do Ciebie :o

      Usuń
  3. Doczekałam się! :D Rozdział genialny! Ta wymówka Draco.. Ale wymyślił. xD Ale pomógł Lucy. Ja tam nie chce żeby ona z nim była, proszę: nie! XD Ale zobaczymy jak to będzie. Rozmowa przyjaciół na końcu bardzo mi się spodobała, więcej takich! Nie mogę się doczekać kolejnego, cudownego rozdziału! :PP Nowy szablon podoba mi się. :) I jak świetnie Ci idzie, dopiero 13 rozdział, a patrz ile masz już wyświetleń!! A i takie w połowie kanonowe rozdziały bardzo mi się podobają, naprawdę! Cieszę się, że masz mnóstwo weny, czekam na cd!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Co do Lou i Draco... Zobaczysz, co będzie 3:)

      Usuń
  4. Świetny rozdział! Podoba mi się taki Draco! <3 Fajną wymówkę wymyślił! Luzy mogłaby z nim być ^^ Jak Percy tak może?! Jest taki okropny, że nie mam na niego słów! Fajnie, że Lucy mogła porozmawiać z rodzicami, na pewno bardzo jej tego brakowało. Podobają mi się takie na wpół kanoniczne rozdziały :) Cieszę się, że wróciłaś do nas mnóstwem weny! :D Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością ^^
    Pozdrawiam :*
    Ps. U mnie nowy rozdział our-time-is-short.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, aby 'mój' Draco nie był taki cukierkowaty, jak w niektórych Dramione, które czytam... Mam nadzieję, że mi wychodzi :D
      Dziękuję i dzisiaj do Ciebie wpadnę :*

      Usuń
  5. Rozdziaaał!! No nareszcie :D
    Wspaniały jak zawsze!
    Draco wybawcą i na dodatek jak zwykle skromny xd Świetny pomysł ;)
    Wiesz co? Ten szablon jest piękny *.*
    Czekam na następny, pewnie jeszcze wspanialszy rozdział (jeśli się w ogóle da xd) Pozdrawiam :*
    ~Lil

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohh! Jaki wspaniały rozdział <3 Uwielbiam Draco i ten pocałunek... ohohoho :3 Cieszę się, że Harry nie robi jej jakiś scen za to. Już nie mogę doczekać się następnego! A co do szablonu... jest przepiękny <3 życzę dużooo weny i zapraszam do mnie,
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny jak zawsze! <3
    Czekałam na ten rozdział z niecierpliwością :D
    Lucy i Malfoy... ohhhh <3 Piękne <3
    Mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie więcej o Draco i Lucy :D
    A wymówka Dracona? Świetne!
    Przejdę teraz do szablonu, który jest po prostu prześliczny!
    Zaczynam zazdrościć...
    Anyway, życzę weny i czekam na następny rozdział :D
    Pozdrawiam :)
    http://remphadore.blogspot.com/
    http://lifewithoutruless.blogspot.com/
    http://janevolturii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz być spokojna. W następnym rozdziale na pewno będzie Drucy :D
      Dziękuję, kochana :*

      Usuń
  8. Wchodziłam regularnie i w końcu się doczekałam! Bardzo ciekawy rozdział, prawdziwa atmosfera jak z książki HP. Ten moment z Draco... świetnie, że nie zmieniasz jego charakteru, wiele osób robi z niego słodkiego misia, ty na szczęście nie popełniasz tego błędu! Zawsze smuci mnie ten moment z Syriuszem "Jesteś mniej podobny do swojego ojca, niż sądziłem". :( Jestem ciekawa czy zmienisz losy Łapy czy pozostaniesz przy kanonie, to już zależy od ciebie. Cudownie i jeszcze raz cudownie!

    Weny życzę i zapraszam także do siebie. ;)
    http://history-of-lily-evans.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zajrzę :3
      Co do Draco - nie lubię jego jako słodziutkiego cukiereczka, który podlizuje się dziewczynie i jest po prostu perfekcyjny xD

      Usuń
  9. DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@ DRUCY @.@
    Dziękuję za dedykację :D
    W ogóle, to znowu dodałaś świetny rozdział XD Więc za bardzo nie wiem, jak go skomentować :D No... JUŻ WIEM!
    Draco pocałował Lucy, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! *_* No, kurczę! Bardzo mi się spodobało :D Co z tego, że rozdział kanonowy? XD Czasem trzeba skopiować książkę, żeby blog nie odszedł od fabuły :D A, no i... UPS! Rodzice wiedzą o Malfoy'u XD Dobre to było! Jak czytałam, to uśmiech miałam na twarzy <3
    Czekam na kolejny :D
    Pozdrawiam i życzę weny. To znaczy... LUMOSY!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju już myślałam że się nie doczekam ❤ Rozdział fajny, oby Lou wytłumaczyła się Harry'emu bo od początku jestem za Hucy ❤ W tekście znalazłam parę literówek ale nie chce mi się ich teraz wyliczać >.< A szablon bardzo mi się podoba, tylko małym minusem jest fakt że wszystko jest po prawej stronie, trochę się niewygodnie czyta :/ Po za tym extra :3

    Pozdrawiam i życzę weny i CZEKAM NA NN ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
    ~Lady Natty ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile serduszek *o*
      Dziękuję <3

      Usuń
    2. Bo jestem serduskomaniakiem ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ :*

      Usuń
  11. Świetny rozdział, przyjemnie mi się go czytało, aaa no i oczywiście szablon! Bardzo mi się podoba :D Jeeej, Draco cmoknął Lucy na pożegnanie *_* <3 Ooo, chyba za długi język ma ona skoro powiedziała rodzicom o poznaniu Malfoy'a XD Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Życzę duuużo weny :D Pozdrawiam, Rose.
    Zapraszam na mojego pierwszego bloga o Dramione - http://dramione-love-or-death.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez swoją niewyparzoną gębę, Lucy będzie miała jeszcze sporo kłopotów. XD
      Dziękuję :*

      Usuń
  12. A kiedy dzisiaj będzie rozdział? (: Czekam i czekam.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na www.ksiega-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj już 9, kiedy kolejny rozdział? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że już 9 lipca :c
      Ale nie miej mi za złe tego, że rozdziału JESZCZE nie ma :c
      Nad moim miastem ciągle przechodzą wielkie i długie burze. Wtedy muszę wyłączyć komputer ze względu na bezpieczeństwo :c
      + trochę wena uciekła, ale zawzięcie próbuję ją złapać! :)

      Usuń
    2. PS. Rozdział ponad w połowie napisany. Jutro siadam i po południu dodaję :*

      Usuń
  14. Czeeeeść! Zauważyłaś jak długo mnie tu nie było? To wręcz skandal... Starałam się jak mogłam, by jakoś skomentować, ale nie dałam rady. Teraz jednak robię wejście smoka i KABUM! Jestem u ciebie i czytam rozdział. Kochana, istne cudo *-* I to zdziwienie Harry'ego, hahahhahahahahahaha! Leję :D A Draco zawsze umie coś dojebać, kocham go i ten parring! <3 Drucy. Drucy wszędzie <3 Jestem, zaraz po Adzie, największą fanką tego parringu! :3 Syriusz *-* Ale dojebał Harry'emu, normalnie lałam :D Co z tego, że mu się przykro zrobiło?! Bez ryzyka nie ma zabawy, stary! Nie, a tak serio to troszkę mi szkoda Pottera. Rozmowa z rodzicami... Wygrałam życie! Tata najpierw jest opiekuńczy i srogi, ale potem wraca do huncwockiego trybu życia :D Mama jak zawsze spokojna, opanowana i kochająca. Ale cóż się dziwić, że się martwią? Kuźwa... Jest wojna, Voldzio znowu szajbuje, a Umbridge jest jakaś nienormalnie dziwna! Ja pierdzielę... Jest super <3
    Uwielbiam twojego bloga i nawet nie wiesz jak mi go brakowało przez ten czas <333 Czekam na nn i nie mogę już się jej doczekać *-*
    Pozdrawia cię Zgredzio :*
    PS. LUMOS LUMOS LUMOS LUMOS
    LUMOS LUMOS LUMOS LUMOS
    PS.1 DRUCY DRUCY DRUCY DRUCY
    DRUCY DRUCY DRUCY DRUCY
    PS.2 W tajemnicy ci zdradzę, że szykuję się do tworzenia bloga Dramione, więc strzeż się panno Black :3

    OdpowiedzUsuń