wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 13: Dziwny, ale bardzo realny sen... (cz. I)

Otworzyłam oczy i zobaczyłam ciemne, przyozdobione gwiazdami niebo. Przewróciłam głowę w lewo i zobaczyłam pełno roślin. Leżałam na jakiejś polanie. Wstałam, otrzepałam się z ziemi i poczułam ból w okolicach prawej skroni. Dotknęłam to miejsce opuszkami palców. Krew. Ja nie spałam, po prostu zemdlałam po uderzeniu. Rozejrzałam się. Wokół mnie rosło pełno fioletowych kwiatów, które nieziemsko lśniły w blasku gwiazd i księżyca. Naokoło polany, niczym gwardziści pod pałacem Buckingham w Londynie, stały wielkie, mroczne drzewa. Jak się znalazłam w tym miejscu? Co robiłam wcześniej?
Nagle usłyszałam szelest w zaroślach.
- Kto tam jest? – zawołałam lekko zaniepokojona, ale nikt nie odpowiedział.
- Halo? Ktoś tam jest? – zawołałam po raz drugi. Znowu cisza
            Powoli zaczęłam zbliżać się do miejsca, z którego dochodził podejrzany dźwięk. Serce waliło mi w piersi, czułam szum pulsującej w moich żyłach krwi.
- Heeej… - już dotykałam jednego z drzew, gdy usłyszałam za sobą krzyk.
- Evangeline!
Obróciłam się gwałtownie i podskoczyłam. Na chwilę wstrzymałam oddech. Zamrugałam powiekami i wypuściłam powietrze.
- Draco… - wyszeptałam i puściłam się biegiem w stronę chłopaka. Rzuciłam mu się na szyję. – Merlinie, szczęście, że to ty.
            Zamknęłam oczy i wróciła mi jasność umysłu. Dlaczego przytulam Draco? Co się w ogóle dzieje? Nie, ja musze z tym skończyć…
- No szczęście – zaśmiał się i pogładził mnie po włosach. Moje wcześniejsze myśli się rozpłynęły w nicość.
- Nieźle cię  ten centaur pogonił – z ciemności wyłoniła się sylwetka Toma, za którym szedł Harry. Opamiętałam się i odsunęłam się od blondyna. Tom zrobił przerażoną minę. – No i porządnie zranił!
- Nie, to nic. Tylko lekko szczypie – posłałam Tomowi uśmiech. – Jak się tutaj znaleźliśmy?
- Właściwie, to… - zaczął Harry, ale nie było dane mu skończyć.
            Zza drzew na drugiej stronie polany, zaczęły wyłaniać się postacie…
- O mój Boże… - wyszeptałam.

            Obudziłam się z krzykiem i oblana zimnym potem. Z trudem opanowałam oddech.
- Hej, Ev, wszystko okej, to był tylko sen – uspokoiła mnie Fay, która chyba już od dawna siedziała na moim łóżku.
Harmiona, Parvati i Lavender stały po drugiej stronie legowiska i patrzały na mnie podejrzliwie.
- Co ci się śniło? – spytała Parvati.
- Nie wiem – oznajmiłam, przeczesując ręką włosy. – Nie pamiętam… -  skłamałam.
            Okazało się, że obudziłam dziewczyny około piątej nad ranem. Potem one poszły spać. Hermiona chwilę ze mną pogadała. Opowiedziałam jej sen ze wszystkimi szczegółami. Przyjaciółka dodała mi otuchy, uścisnęła i zasnęła obok mnie. Gdy oddech Miony stał się równy i umiarkowany, wstałam i po cichu poszłam do łazienki. Ubrałam się i wyszłam z dormitorium. Zegar w Pokoju wspólnym wskazywał pięć minut po siódmej, czyli za około godzinę miało być śniadanie. Usiadłam w najciemniejszym kącie i wpatrywałam się w dym, który lekko unosił się nad kominkiem.
            Uniosłam głowę ku górze i pomyślałam o moim śnie. Ciemna polana, fioletowe kwiaty, drzewa, krew, Tom, Harry i Draco. No właśnie, Draco. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego rzuciłam mu się na szyję, powiedziałam, że szczęście, że to on. Może to dziwne, ale przez to wszystko chyba zaczęłam go mniej nienawidzić. A jeśli Malfoy potrafi być miły? Warto byłoby zaryzykować, aby go bliżej poznać? Zaśmiałam się. Znowu zaczynam myśleć jak typowa nastolatka. Jest sobota… Już wiem, co dzisiaj zrobię.
            Nagle usłyszałam ciche kroki. Ktoś schodził po schodach. Skryłam się za fotelem i obserwowałam. Tym kimś okazał się być Harry, który trzymał w ręku pióro i pergamin. Postanowiłam go śledzić, bo i tak nie miałam nic lepszego do roboty. Musiałam iść za nim bardzo cicho i uważnie, bo byliśmy prawdopodobnie jedynymi żywymi istotami na zamkowych korytarzach.
            Słońce już pięknie wzeszło, zaczynało być ciepło i zapowiadał się piękny dzień. Gdziekolwiek by się nie poszło, to wszędzie było słychać słodki śpiew ptaków. A w sprawie ptaków, to Harry zawędrował do sowiarni. Nie wnikam czemu, ale kilka minut po nim, weszła tam Cho Chang (ach, ta podła jędza…). Nie, nie będę zazdrosna o Pottera. To przyjaciel, tylko przyjaciel.
            Bez dłuższego namysłu udałam się do Wielkiej Sali, gdzie czekały na mnie pyszne tosty z masłem orzechowym, owoce i sok z dyni. Wchodząc do miejsca posiłku wpadłam na Toma. Właściwie to wpadłam zamierzenie, bo jego jaskrawo-różową czuprynę było widać z drugiego końca korytarza. Czy wspomniałam, że ubrany był też na różowo? W sumie, to nieźle się dzisiaj dobraliśmy, bo ja, zważając na mój kolorek włosów, ubrania wybrałam właśnie w tym odcieniu. Wyglądaliśmy razem, jak guma balonowa. Po naszym przywitaniu (Her, Smerfie! Hej, Barbie!... itp.), usiadłam obok Hermiony i zajęłam się jedzeniem wszystkich pyszności. Przyjaciółka patrzała na mnie jak na dziwadło, które nie widziało nigdy jedzenia. No cóż, lubię czasem porządnie zjeść!
            Zza sterty bananów i pomarańczy dostrzegłam platynowo-blond czuprynę. Malfoy. Od razu pomyślałam o dzisiejszym śnie. Dzisiaj sobota, dzień wolny. Dam mu szansę, bo może okazać się taki miły, jak w mojej nocnej halucynacji. Tak, odebrało mi zdrowy umysł. Tylko jak by tu zacząć tą… Hmm… Przyjaźń?
            Na odpowiedź nie musiałam czekać długo, bo Draco wstał od stołu i poszedł prosto do wyjścia. Gwałtownie podniosłam się z siedzenia.
- Lou! Co ty wyprawiasz? – szepnęła Hermiona, ciągnąc mnie za rękaw niebieskiego sweterka.
- Nowe znajomości, Herm – oznajmiłam, puszczając do niej oczko.
- Zwariowałaś. Ty kompletnie zwariowałaś – powiedziała melodyjnie Granger.
- Widzimy się potem – pocałowałam przyjaciółkę w policzek i ruszyłam za Malfoy’em.
Wychodząc poczochrałam jeszcze po włosach Lizzy, która siedziała z brzegu stołu Krukonów. Blue wytknęła mi język, a ja odwzajemniłam ten gest, po czym wyszłam z Wielkiej Sali.
            Szłam za Malfoyem bardzo cicho, jak zawodowy ninja. Po drodze dopadły mnie dziwne myśli. Po co ja w ogóle to robię? Hermiona ma rację, zwariowałam. Przystanęłam na chwilę i wzięłam głęboki oddech. Spojrzałam przed siebie i nie zobaczyłam Draco. Zgubiłam go i dobrze. Uśmiechnęłam się sama do siebie, że nie popełniłam żadnego głupstwa i odwróciłam się na pięcie. Nie przeszłam jednak nawet jednego kroku.
- Czemu mnie śledzisz? – spytał Malfoy, podnosząc jedną brew do góry, kiedy wpadłam wprost na jego klatkę piersiową.
            Serce mi się zatrzymało, szczęka opadła, a oczy… wolę nie wiedzieć, jak wyglądałam. Matko! Jeszcze te niebieskie włosy!
- Skąd ten pomysł? – starałam się opanować i być obojętną. Jeju, jak on pachniał!
- No wiesz… - Ślizgon oparł się lewym ramieniem o ścianę. – Wychodzisz za mną z Wielkiej Sali, idziesz, niby, niepostrzeżenie w tym samym kierunku co ja, stajesz, kiedy znikam ci z pola widzenia…
- Dobra, skończ – rozkazałam. – A jeśli nawet cię śledziłam, to co? Co będziesz z tego miał? – bądź obojętna, myślałam, obojętna!
- Satysfakcję – odparł. – Przejdziemy się?
            Nie, nie, nie! Trzy razy nie!
- Niech ci będzie – to chyba nie zabrzmiało jak „nie”…
            Malfoy stanął obok mnie i podał mi ramię, tak jak na jakimś balu.
- Ty chyba sobie żartujesz – prychnęłam, ale na moje usta wkradł się lekki uśmiech. Gentelman, nie ma co.
- Uczynisz mi ten zaszczyt? – spytał z udawaną powagą.
            Chwilę stałam w milczeniu, po czym go chwyciłam.
- Jeśli ktoś nas tak zobaczy, to cię uduszę, przysięgam – powiedziałam i ruszyliśmy przed siebie.
            Przez jakiś czas panowała cisza, taka bardzo niezręczna cisza. Czułam się trochę dziwnie. Jednego dnia go nienawidzę, a drugiego idę z nim pod rękę przez korytarz. A może ja go przez cały czas lubiłam? Och, Draco! Dlaczego to właśnie musisz być ty, a nie na przykład Neville Longbottom?...
- Swoją drogą, bardzo wymyślny kolorek – odezwał się w końcu Malfoy.
- Co? Ach, tak… - włosy! Mówi o włosach… Lucy, ogarnij się! – Dziękuję.
- Evangeline?
- Tak?
- Sztywna jesteś – stwierdził blondyn.
- A jaka mam niby być? Elastyczna? – powiedziałam sarkastycznie. – Tak w ogóle, to mnie nie znasz i nie masz pojęcia, jaka jestem.
- Właśnie masz okazję pokazać, jaka jesteś – spojrzał na mnie tymi swoimi stalowo-błękitnymi tęczówkami. Trzymajcie mnie…
            Nagle wpadłam na najdurniejszy pomysł, na jaki mogłam wpaść w tej chwili.
- Jaka jestem? – puściłam blondyna. – Szybka… Berek!
            Popędziłam prosto przed siebie, nie zważając na to, czy Draco mnie goni, czy nie. Matko, ale ja dziecinna! Berek?! Chyba się cofam w rozwoju.
Biegłam i biegłam, aż obejrzałam się za siebie. Co zobaczyłam? Roześmianego Malfoy’a, który próbował mnie dogonić. Wleciałam na schody jak burza, ale w połowie coś pociągnęło mnie za nogę, straciłam równowagę i wylądowałam prosto w ramionach Draco. Czułam się, jak w komedii romantycznej.
- I jak? – spytałam.
- Szybka, jak diabli… No i przy okazji elastyczna – powiedział, postawił mnie na nogi i oboje się roześmialiśmy.
            Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę się śmiać w obecności tego Ślizgona. W sumie, miał bardzo ładny śmiech… I ładnie pachniał. Merlinie, oszalałam.
Śmialiśmy się tak i śmialiśmy, kiedy usłyszałam głos dochodzący ze szczytu schodów.
- Evangeline?... – to był Harry. No to wpadłam…


Ciąg dalszy nastąpi…



Hej, hej! J
Wiem, macie ochotę mnie udusić, poćwiartować, itd.,itp.
Rozdział dopiero teraz, bo miałam chwilowy brak weny, ale jak widzicie, wena powróciła :D
Nie będę się rozpisywać. Rozpiszę się w kolejnej części rozdziału, którą dodam już za tydzień! J
PS. Ta część jest dedykowana kochanej fance Drucy – Adriannie Wołtosz :D xx
Pozdrowienia, misiaki!

Wasza Ev. :3

50 komentarzy:

  1. Pierwsza @.@ Poniżej pojawi się komentarz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadła! Hahahahahaahaha :D Ale się uśmiałam! XD W ogóle, duuuuuuuuuuuuuużo Drucy <3 I dziękuję za dedykację <3 Sen, śniadanie, wpadka! Super :D Ale rozdział za krótki :P
      Pozdrowionka i Lumoski :)

      Usuń
    2. Nie ma za co <3 Dziękuję :3

      Usuń
  2. No i wpadka... Już się boję co będzie w następnym rozdziale xd ale z drugiej strony jestem też bardzo ciekawa :D A teraz zadam pytanie, które mnie nurtuje odkąd przeczytałam rozdział.. Czemu skończyłaś w takim momencie??! No ale cóż będę musiała cierpliwie czekać ;)
    Ogólnie rzecz biorąc rozdział wspaniały :)
    Pozdrawiam i bardzo dużo weny życzę!!
    ~Lil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skończyłam w takim momencie, bo tak 3:)
      Dziękuję Ci, kochana <3

      Usuń
  3. Czemu taki krótki! :C No, no.. jestem ciekawa reakcji Harry'ego. Ma nadzieję, że nie będzie ona jakaś straszna :D Czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny!
    Oraz zapraszam do siebie,
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótki, bo weny troszku w ostatnim czasie mi brakowało ;c Następna część rozdziału będzie dłuższa :) Dziękuję :*

      Usuń
  4. Jak mogłaś skończyć w TAKIM momencie?! Nie podaruję! :D Rozdział genialny, ale czemu taki krótki? ;[ Ale napisałaś, że w kolejnym się rozpiszesz i za to, że ten jest świetny, wybaczam. :D Malfoy.. Co się z tobą dzieje? XD Ten sen.. O co chodzi? Czy znowu będzie śnić to samo, ale w końcu dowie się jakie to postacie się wyłoniły? NO NIE!! Jak ja wytrzymam do soboty? Tom Barbie hehehehe. :D Ehh i niech się Malfoy odwali od Lucy. XD Ale moment w jakim zakończyłaś, no nie. XD Ja chcę wiedzieć jak zareaguje Harry! Czekam, czekam, czekam! ;PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hyhyhy, mistrze zła 3:) Z snem wszystko się wyjaśni.. potem :D Dzięki, dzięki <3

      Usuń
  5. Haha. :D Ale wpadła. :P Lou nie zwariowałaś! No kto nie lubi Dracona?! :P Ojj... Uwielbiam Cię Najlepsza Autorko na świecie!!! :*** Wiem, że jestem tu nowa. :P Ale i tak Cię normalnie kocham. Jak przeczytałam to wszystko... Nie da się nie kochać! Siedzę jak na szpilkach czekając na kolejny rozdział, czyli czeka mnie cały tydzień nerwów. :D :P ^^
    Pozdrawiam i niech wena będzie z tobą siostro. :P
    ~Tempest Feelings ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Kto nie lubi Dracona?! :D
      Dziękuję. moja nowa Czytelniczko <3

      Usuń
  6. Superaśne!! czekam na next!! *____*

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dodawałaś długo rozdziału, ale warto było czekać :D
    Śmiałam się od początku do końca :D
    Merlinie, jesteś po prostu GE-NIAL-NA :)
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i czasu na pisanie,
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładnie piszesz ;] Oby tak dalej, czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział!!! Nadal mnie ciekawi, co ona ujrzała w tym lesie ^^
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę duuużo weny!
    srodziemna-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Kurde! Muszę w końcu dokończyć Twojego bloga *-*

      Usuń
  11. Zaglądam tu pierwszy raz i zostaną chyba na trochę dłużej. ;3
    Fajnie piszesz, na pewno lepiej niż ja. XD Lubię opowiadania, gdzie są nowe postaci, do tego przyjaźń z Wielką Trójcą. Czyżby Draco miał stać się kimś ważnym dla głównej bohaterki? ^^

    Pozdrawiam i życzę weny.

    http://it-all-ends.blogspot.com
    ~ Alice

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaa, musiałaś zakończyć w takim momencie?! :P Tak mi się przyjemnie czytało, aż tu nagle, bum, koniec XD Zainteresował mnie sen, jestem ciekawa, jak to wszystko potoczy się dalej :) Evangelie i Draco *-* No w końcu się doczekałam :D Nawet nie wiesz, jaki miałam uśmiech na twarzy :> Uuu, Harry, może być źle :P Dużo weny życzę! Pozdrawiam, Rose.

    OdpowiedzUsuń
  13. Może nie będę ostatnia? xD
    No dobra, to... DRUGA!!! *no i co z tego, że nie jestem druga? Chorym wolno wszystko*
    Tu będzie komentarzyk :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MUSZĘ SIĘ WZIĄĆ ZA TWOICH LUNATYKÓW, NO KURCZĘ BLADE! XD

      Usuń
  14. nieeee... błagam... nie z draco!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dracoooo <3 Jak się ciesze, że go tu wrzuciłaś, awww :3
    Ciekawi mnie ten sen... Może będzie miał powiązanie z jakimiś sytuacjami w przyszłości?
    Taak się cieszę, że Evangeline jednak nie nienawidzi Draco :3 Są taacy słoodcy <3
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ^^
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dopiero znalazłam tego bloga. Super opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezuuuuu pisz częściej *-* Rozjebało mnie w momencie "Hej Smerfie! Hej Barbie!" <3 Super rozdział, nie mogę się doczekać następnego ^^

    Weny, weny, WENY! :3
    ~LadyNatty

    OdpowiedzUsuń
  18. Smerfyyy :D Jesteś niesamowita, jak i ten rozdział :)
    Nie doczekam się nowego rozdział;) Evangeline i Draco pasują do siebie. Zooooooostaw tak :D
    Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Śledzę twój blog od samego początku i stwierdzam że jesteś ŚWIETNA! Czekam na kolejny świetny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolejny cudny rozdział ;3 Tylko proszę.. Nie z Draco... Jakoś trudno mi zaakceptować "dobrego" Malfoy'a :D Jak jest wredny jest słodki <33 :D
    Życzę duuuuużo weny ! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wredny Draco... taka rutyna, no nie? :D
      Dziękuję <3

      Usuń
  21. Jeżeli masz zamiar nie dodawać rozdziału w terminie, to bardzo proszę.. Powiadom Nas o tym <33 ;**
    Dużo weny życzę + cudne rozdziały ! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dodam taki gadżet z informacjami... :D
      Dziękuję :3

      Usuń
  22. Przypadkiem wpadłam i postanowiłam skomentować.
    Podoba mi się nowy Draco,
    Według mnie jego przemiana może być bardzo pozytywna i wszystkich zaskoczyć.
    Aby jednak nie była to jakaś podpucha bo sama wiesz jak to bywa z Malfoyami ale chyba u Ciebie tak nie jest.
    Ogólnie naprawdę wspaniała kreacja historii.
    Ostatnio odwiedzam sporo blogów dramione i czuje się zachwycona Twoim opowiadaniem.

    pozdrawiam mocno.

    http://amara-ultionis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bardzo mnie cieszy fakt, że Ci się podoba :)

      Usuń
  23. Kiedy będzie następny rozdział? ;o

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepraszam, że tutaj tak piszę, ale chcę oznajmić, iż Twój szablon został wykonany i znajduje się w mojej najnowszej notce :).
    zaczarowane-szablony
    Pozdrawiam,
    Weasleyowa

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Haha! Serio... Najpierw Harry, później Tom, a teraz Draco?! :D To chyba w kolejnym rozdziale będzie Ron xD (chociaż nie powiem, byłoby ciekawie :3)

    Rozdział bardzo fajny, lekko się go czytało :D

    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń