sobota, 29 marca 2014

Rozdział 9: Tajemnicza wizja

- Jak myślicie? Umbridge będzie jak żyleta, czy nie? – zastawiał się od dobrych paru minut Ron.
- Nie ważne jaka będzie – odparłam. – Jest nauczycielką i trzeba być jej posłusznym.
- Będziesz dla niej miła? – zakpił.
- A wy nie? – sztucznie się zdziwiłam. – Należy jej się szacunek…
            Wtem zabrzmiał dzwonek na lekcje i wszyscy piętnastoletni Gryfoni weszli do sali obrony przed czarną magią. Była ona dość duża, a przez wielkie okna wpadało do niej sporo światła. Szafy, komody, stoły, krzesła i ściany były koloru ciemnobrązowego. Cały efekt pewnej mroczności tego miejsca psuła niewysoka, nienaturalnie uśmiechnięta i ubrana na różowo z wielką kokardą na głowie kobieta, zwana także profesor Dolores Umbridge. Patrzyła się na nas spod swoich zatuszowanych do granic możliwości rzęs, trzepocząc nimi co chwila.
- Usiądźcie, dzieci – powiedziała przesłodzonym głosem.
            Wszyscy posłusznie zajęliśmy miejsca. Usiadłam pomiędzy Fay, a Hermioną i wyjęłam potrzebne rzeczy na zajęcia.
- A więc dzień dobry! – zawołała nauczycielka, lustrując spojrzeniem każdego z osobna.
- Dzień dobry, pani profesor – odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem. Reszta klasy (a tak dokładnie to trzy lub cztery osoby) wymamrotała krótkie „Dzień dobry…”
- Widzę, że tylko ta młoda dama została dobrze wychowana – obdarzyła mnie dziwnym grymasem, który zapewne miał być pochwalającym uśmieszkiem. – Pięć punktów dla Gryffindoru za dobrą postawę nowej uczennicy! A teraz reszta powtarza: „ Dzień dobry, pani profesor Umbridge!”. Rozumiemy się? Zatem, dzień dobry.
- Dzień dobry, pani profesor Umbridge! – wykrzyknęła chórem klasa
- Widzicie? To było takie proste, prawda? A teraz proszę wyjąć pióra i schować różdżki.
            Zrobiłam to, co kazała pani profesor. Chciałam jej się jeszcze bardziej przypodobać, tak na dobry start. Widziałam, że moi znajomi z niechęcią wkładali swoje magiczne patyki do toreb. Zerknęłam na Hermionę, która patrzyła na Umbridge z lekką nienawiścią.
- Cóż… Wasze dotychczasowe lekcje tego przedmiotu były dość niesystematyczne… Dlatego powrócimy do podstawowych zasad nauki obrony przed czarną magią. Wszyscy mają Teorię magii obronnej Wilberta Slinkharda?
- Tak jest, pani profesor – znowu odpowiedziałam jako jedyna. Co się z tymi ludźmi dzieje?
- Ponownie tylko panienka…
- McGrean – rzuciłam szybko.
- Tylko panienka McGrean wykazała się dobrym wychowaniem! Pozostali niech się nauczą, że jeśli o coś pytam, to odpowiadamy: „Tak, pani profesor Umbridge!”, a jeśli czegoś chcemy, to podnosimy rękę – profesorka wzięła głęboki oddech na uspokojenie. – A teraz proszę otworzyć wasze podręczniki na stronie piątej i przeczytać „Uwagi dla początkujących”.
            Otworzyłam książkę i zaczęłam czytać. Tekst był potwornie nudny, więc po kilkunastu zdaniach tylko jeździłam wzrokiem po tekście i myślałam o byle czym, na przykład o moim spotkaniu z Lizzy. Tak długo rozmyślałam „czytając”, że nie zauważyłam, że uczniowie zasypywali Umbridge pytaniami.
- To nie będziemy używać czarów? – oburzył się Ron. No… Dyskusja wydawała się być ciekawa.
- Uczniowie podnoszą rękę, jeśli chcą się o coś zapytać, panie…
- Weasley – powiedział rudzielec, podnosząc rękę z irytacją, ale Dolores go zignorowała.
            Nigdy nie lubiłam słuchać kłótni na lekcjach, a na nią się zapowiadało, bo kolejne kilka osób podniosło ręce z grymasami złości wypisanymi na twarzy, więc też uniosłam dłoń.
- Tak, panno McGrean? – Umbridge nachyliła się nade mną.
- Mogę iść do toalety, pani profesor? – spytałam uprzejmie.
- Ależ oczywiście.
            Szybko wyszłam z klasy i rozpoczęłam poszukiwania łazienki. Zanim ją znalazłam, przez przypadek weszłam do paru sal lekcyjnych i przeszkodziłam nauczycielom w prowadzeniu zajęć. Hogwart był taki duży, że zapomniałam, jak Harry rano mnie po nim oprowadzał. Gdy w końcu znalazłam łazienkę, poczułam ulgę. Weszłam do niej i oparłam się pośladkami o jeden ze zlewów. Pomieszczenie było duże, jak na normalne miejsce do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Przede wszystkim było tu trochę kolorowo przez witraże widniejące na oknach. Nie wiem, ile tu siedziałam, ale na pewno nie więcej niż dziesięć minut. Zamknęłam oczy i pomyślałam, co teraz robią moi przyjaciele na lekcji i nagle poczułam, jakbym siedziała obok nich. Słyszałam każde słowo, każdy oddech.
- A kto, według ciebie, miałby atakować takie dzieci jak wy? – spytała Umbridge.
- Hmm… pomyślmy… - odezwał się głos jednego z nastolatków. Nawet tego nie czując obróciłam głowę i spojrzałam na Harry’ego. – Może LORD VOLDEMORT?!
            Niektórzy wciągnęli głośno powietrze, inni pisnęli, a ja bezwiednie szturchnęłam Pottera pod stołem i spojrzałam na ławkę, na której leżał zeszyt Hermiony… Chwila… Hermiony?!
            Szybko otworzyłam oczy, oddychając jak po długim biegu. To było niemożliwe! Nie mogłam tak nagle znaleźć się w ciele Granger! Przerażona zaczęłam chodzić tam i z powrotem po pomieszczeniu. Złapałam się za włosy. Co się ze mną dzieje? Jedyne, co w tej chwili przychodziło mi do głowy, to pójście z powrotem na zajęcia i spytanie się, o czym rozmawiali Gryfoni z nauczycielką. Może mi się to po prostu przyśniło?...
            Wybiegłam z łazienki i z zaciśniętymi pięściami podążałam do klasy obrony przed czarną magią. Jednak nie było mi dane tam dotrzeć od razu, ponieważ w połowie drogi zatrzymał mnie dobrze mi już znany, kpiący głos.
- Gdzie się tak śpieszysz, McGrean? – spytał Draco Malfoy opierając się o ścianę przy jednym z okien.
- Na lekcję - powiedziałam szybko. Nie miałam ochoty teraz wdawać się w nieprzyjemną pogawędkę z Ślizgonem.
- Oj, nieładnie! Spóźniłaś się – wytknął mi unosząc wargi w złośliwym uśmiechu.
- Otóż nie – warknęłam. – Profesor Umbridge pozwoliła mi wyjść do toalety, mam przepustkę, więc nie masz się do czego przyczepić. Żegnam – odparłam i odwróciłam się na pięcie aby odejść.
- A skąd wiesz, że chciałem się do czegoś przyczepić? – Blondyn zadał pytanie.
- Że co proszę? TY nie miałbyś się do czego przyczepić? I to jeszcze jeśli chodzi o mnie? – udawałam zaskoczoną. – Od kiedy tu jestem, za każdym razem gdy cię spotkałam na swojej drodze wyskakiwałeś z jakimś głupim, na pozór obraźliwym tekstem, a teraz mówisz mi, że nie miałbyś się do czego przyczepić? Cóż za odmiana!
- To się nazywa aktorstwo – westchnął i podszedł do mnie. – Uważam, że jednak warto być dla ciebie nieco… milszym – przewrócił oczami.
- To bądź sobie dla mnie milszym w innej części tego zamku – dźgnęłam go palcem w klatkę piersiową. – Bo ja milsza na pewno być nie zamierzam. No i przypominam, że jestem z rodziny pozamagicznej, a ty takimi osobami gardzisz – zakończyłam i odeszłam, zostawiając Dracona głupim wyrazem twarzy.
            Co on sobie myślał?! Wczoraj nazwał mnie szlamą, obrażał moich znajomych, dzisiaj tak samo, a teraz co? Przyjaźni mu się nagle zachciało? A może to jakiś głupi zakład? Tak. To na pewno zakład.
            Z hukiem otworzyłam drzwi do klasy i usiadłam na moim miejscu. Zauważyłam nagłą nieobecność Harry’ego i wtedy przypomniałam sobie o dziwnej wizji, jaką miałam w łazience.
- Panienko McGrean? Czemu nie było pani tak długo? – spytała ropuchowata nauczycielka.
- Jestem tu nowa i nie mogłam znaleźć łazienki – bąknęłam.
- Och, to się zdarza każdemu – Ropucha się zaśmiała i zabrzmiał dzwonek.
            Razem z Ronem i Mioną poszliśmy w stronę Wieży Gryffindoru.
- A tak na serio, to gdzie cię wcięło na około godzinę? – spytał Ron, kiedy przechodziliśmy przez dziurę do Pokoju Wspólnego.
- Zabłądziłam w szkole – powiedziałam ogólnie wymijając grupkę trzeciorocznych. – Gdzie Harry? – zagadnęłam, aby dowiedzieć się więcej o tym, co działo się, kiedy mnie nie było. Oby też poszedł do toalety!
- Posprzeczał się ostro z Umbridge – wyjaśniła Hermiona. Pożegnałyśmy się z Ronem i weszłyśmy do naszego dormitorium.
- A tak dokładnie, to jak wyglądała ich rozmowa? – byłam coraz bardziej przerażona. Serce waliło mi coraz mocniej… A co jeśli ta wizja okaże się prawdą?
- Najpierw coś o śmierci Cedrika, a potem pod koniec tego… To tak jakby był punkt kulminacyjny. Umbridge spytała: „A kto miałby atakować takie dzieci jak wy?”, czy coś w tym stylu i wtedy Harry powiedział, że…
- Lord Voldemort – wyszeptałam i złapałam się za głowę
- Tak… Skąd to wiesz?
- Bo ja tam byłam, Hermiono – przeczesałam ręką włosy i podeszłam do okna. – I wiesz co? Była tobą. Siedziałam na twoim miejscu, robiłam to co ty. Nie wiem jak to możliwe, ale tak było…
- Nie, nie… To by było niemożliwe – Herm mówiła zamyślonym głosem chodząc po pokoju od swojego łóżka do mojego. – Telepatia?
- Raczej nie… - usiadłam na komodzie obok pustej klatki Saurona.
- Będę musiała o tym poczytać… Rozwiążemy tą zagadkę – Grenger podeszła do mnie i złapała mnie za ramiona. – I to na pewno nie jest nic złego… Może to cos w rodzaju daru?
- Obyś miała rację – uśmiechnęłam się do przyjaciółki i zeszłam z komody, aby się przebrać w luźniejsze ciuchy.
            Powinnam jeszcze powiedzieć Hermionie o Malfoy’u, ale jakoś mi się nie chciało. Wolałam zachować dla siebie fakt, że ten arystokratyczny Ślizgon chciał mieć coś wspólnego ze mną, „szlamowatą” Gryfonką. Wzięłam do ręki spodnie, moją ulubioną, szarą bluzę i błyskawicznie zmieniłam ubiór. Stanęłam przed lustrem. Coś było ze mną nie tak. Brakowało mi szczerego uśmiechu, który ulotnił się po ostatnich zajęciach. Nie straciłam go przez Umbridge, chociaż lekko się do tego przyczyniła. Prawdziwym powodem mojego małego załamania była ta wizja. Nigdy wcześniej takich nie miałam. Może wraz z rozpoczęciem nauki magii obudziły się we mnie nowe zdolności nadprzyrodzone?
- Lucy? Wszystko okej? – spytała z troską Hermiona.
- Tak, tak… Jeśli chcesz, to już idź. Ja muszę napisać do rodziców.
- Do zobaczenia na kolacji – czekoladowo oka rzuciła na odchodne.
            Chwyciłam za pióro, kałamarz i pergamin.

            Kochani Rodzice!

            Nawet nie wyobrażacie sobie, jaki Hogwart jest cudowny. Ta szkoła to spełnienie moich wszystkich marzeń. Od mundurka, po wspaniałych ludzi. Tutaj czuję się jak w drugim domu. Dzisiejszy dzień też przebiegł wspaniale. Uwarzyłam nawet dobrze eliksir. Więcej was nie zanudzam moimi wrażeniami. Porozmawiamy szczegółowo, kiedy się zobaczymy.

                                                                                              Kocham Was. Wasza E.Mc.

            Skończywszy pisać, schowałam krótki liścik do kieszeni i poszłam na kolację. W Wielkiej Sali panowało wielkie poruszenie. Wieść o incydencie Harry’ego i pani Ropuchy rozniosła się po całej szkole. Usiadłam obok Pottera.
- Wszystko w porządku? – zagadnęłam cicho.
- Może być. Dostałem szlaban – zaśmiał się. – Szlaban za mówienie prawdy.
- Wyjątkowo poważny powód – uniosłam brwi ku górze i po chwili razem z Harrym, Ronem i Hermioną śmialiśmy się głośno. Nagle odzyskałam humor i mój pozytywizm powrócił.
            Po kolacji znalazłam Lizzy i razem poszłyśmy do sowiarni, abym mogła wysłać list do rodziców. Gdy wypuściłam Saurona z wiadomością, powiedziałam mojej przyjaciółce o wizji, którą miałam w toalecie.
- Czyli mówisz, że w chwili, kiedy pomyślałaś o przyjaciołach znalazłaś się tak jakby w ciele Granger?
- Dokładnie – odparłam, kiedy schodziłyśmy po schodach.
- Bardzo dziwne i niespotykane, ale nie martw się, to na pewno nie jest nic złego – Lizzy przytuliła mnie na pożegnanie. – Trafisz sama do dormitorium?
- Pewnie – odwzajemniłam uścisk. – Cieszę się, że znowu jesteśmy razem.
- Ja tak samo. Do jutra i dobranoc… Lucy – wypowiadając moje prawdziwe imię mówiła szeptem.
- Dobranoc, Lizzy – odpowiedziałam i podążyłam w stronę, gdzie czekało na mnie łóżko i upragnione objęcia Morfeusza.
            Wchodząc do Pokoju Wspólnego, usłyszałam końcówkę sprzeczki Hermiony między Fredem i Georgem. Chodziło jej o ich najnowsze produkty i o to, aby nie testowali tego na uczniach. Ze śmiechem zabrałam rozwścieczoną Mionę do dormitorium.
- Wyluzuj, bo posiwiejesz – rzuciłam żartobliwie.
- Prędzej ty – odpowiedziała sarkastycznie. No tak, w pewnym sensie miała rację.

            Po godzinie wszystkie moje współlokatorki smacznie spały, a ja znowu nie mogłam zbytnio zasnąć. Może to przez wrażenia, może przez wizję albo… Nie! To nie przez dzisiejszą postawę Malfoy’a! Na pewno nie! Skarciłam się w myślach i przewróciłam się na lewy bok, po czym wybuchłam stłumionym śmiechem. Tak po prostu zaczęłam się śmiać w środku nocy, kiedy to moje koleżanki spały obok. Nie wiedziałam, co mnie napadło, ale po chwili sobie to uświadomiłam. Mam wspaniałych przyjaciół, z którymi spędzę najwspanialsze chwile mojego nastoletniego życia, odnalazłam Lizzy, która będzie to wszystko przeżywać razem ze mną, no i arystokratyczny dupek ze Slytherinu chce być nagle dla mnie miły. Czy można chcieć więcej? Wątpię!


*****
Wybaczcie, że tak krótko, ale tak musiało być! :D
Rozdział przeważnie dialogowy ;) Mam nadzieję, że się podoba :>
Dedykacja dla Chelsea'y Grimm! <3
Zamówiłam szablon na Zaczarowanych Szablonach... Jestem ciekawa, czy przyjmą moje zamówienie :D
PA <3

PS. Panno Zgredkowa! Lubię, uwielbiam Twojego bloga, ale ostatnio mam bardzo mało czasu na czytanie :c No i też zasypiam podczas czytania, bo robię to w nocy xD

42 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Oja! Ale suer rozdział *_* Brak mi słów, jak zwykle zresztą <3 Lucy taka... taka :O WOW! *_* Jestem ciekawa, co będzie dalej XD Czemu ona taka grzeczna była? :O Dla Umbridge? No bez przesady XD
      Malfoy tako dziwny, tajemniczy?! Świat stanął na głowie!
      A reczej powinnam powiedzieć: HOGWART STANĄŁ NA GŁOWIE :D
      <3 <3 <3 <3
      LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS!
      Czekam na kolejny rozdział! Jestem ciekawa wszystkiego, co się tu dzieje <3
      Dobranox <3 Weny, kochanie :*

      Usuń
    2. Grzeczna była, bo ma szacunek do nauczyciela :D
      LUMOS FOREVER <3
      Dziękuję ;*

      Usuń
  2. OMFG, TEN ROZDZIAŁ JEST CUDOWNY, JAK KAŻDY!
    MALFOY, MIŁY DLA LUCY? OJ, COŚ TU SIĘ KROI, ALE TO DOBRZE XD
    NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NN <3
    POZDRAWIAM, ŻYCZĘ DUŻO WENY I CZASU NA PISANIE,
    CATHERINE


    http://youaremyhorcrux.blogspot.com/
    http://pain-and-lovers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie! :D Cudowny rozdział, jak każdy zresztą. Ten pomysł z wizją był świetny :D. Ciekawe jak to się rozwinie. Niech się Malfoy odczepi od Lucy.. Słowo daję, niech się do niej nawet nie zbliża, jak będą nie daj Boże ze sobą chodzić to nie przeżyję tego. xD Słodzikowa lekcja z Umbridge.. Uhh. xD Trzeba się z nią rozprawić. Nie było żadnej kłótni z Cho. :< Zawsze przy nich się śmiałam, mam nadzieję, że w następnym rozdziale znajdzie się ten wątek. :DD Zamówiłaś nowy szablon? Ale ten jest genialny i ma ten cudowny klimat! Zobaczymy jak to będzie, a póki co to notka jest jak zwykle boska! Weny!! :PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczysz, jakie mam plany co do Draco :D
      A z Cho.. ojj 3:))
      Dziękuję kochana <3

      Usuń
  4. Świetny rozdział (jak zawsze)! :3
    Dziękuję za dedykację <3 :*
    Świetny pomysł z wizją, chciałabym mieć tyle wyobraźni <3
    Pozdrawiam i życzę weny <3
    http://remphadore.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. „sztucznie się zdziwiłam”
    -zdziwiłam się sztucznie

    „trzepocząc nimi co chwila”
    -co chwilę

    „- Dzień dobry, pani profesor – odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem.”
    -LIZUS! LIZUS! JAKI LIZUS! :D

    „wkładali swoje magiczne PATYKI do toreb”
    -ktoś usilnie szukał synonimu aż znalazł coś bardzo niefortunnego
    -proponuję zgrabnie wyminąć to określenie i ułożyć zdanie inaczej albo wymienić na np. magiczny przedmiot, albo nazwać konkretnym rodzajem drewna – pokombinować :)

    „a stronie piątej i PRZECZYTAĆ „Uwagi dla początkujących”.
    Otworzyłam książkę i zaczęłam CZYTAĆ. TEKST był potwornie nudny, więc po kilkunastu zdaniach tylko jeździłam wzrokiem po TEKŚĆIE i MYŚLAŁAM o byle czym, na przykład o moim spotkaniu z Lizzy. Tak długo ROZMYŚLAŁAM PRZECINEK „CZYTAJĄĆ”, że nie zauważyłam, że uczniowie zasypywali Umbridge pytaniami.”
    -sporo kwiatków wyrosło na tej łące xD
    -powtórzenia i jeden kwiatek interpunkcyjny

    „Pomieszczenie było duże BEZ PRZECINKAjak na normalne miejsce do załatwiania potrzeb fizjologicznych.”
    -bo to porównanie

    „witraże widniejące NA oknach”
    -wydaję mi się, że bardziej „W oknach”

    „spytał Draco Malfoy PRZECINEK opierając się o ścianę”
    „wytknął mi PRZECINEK unosząc”
    „odwróciłam się na pięcie PRZECINEK aby odejść.”
    „I to jeszcze PRZECINEK jeśli chodzi o mnie”
    Nie będę dalej wypisywać tych przecinków – gubisz je przy imiesłowach.

    Akcja od wyjścia z klasy do wejścia do dormitorium opiera się prawie na samym dialogu. Można się pogubić, gdzie i kiedy są w jakim miejscu.

    Powtórzenia: komoda

    „czekoladowo oka”
    -razem

    „W WIELKIEJ Sali panowało WIELKIE poruszenie.”
    -ogromne poruszenie

    „Nagle odzyskałam humor i mój POZYTYWIZM powrócił.”
    -to taki kierunek w literaturze lub filozofii albo epoka...
    -nie pozytywizm tylko OPTYMIZM

    „nie mogłam ZBYTNIO zasnąć”
    -trochę mnie to gryzie
    „Mam WSPANIAŁYCH przyjaciół, z którymi spędzę NAJWSPANIALSZE chwile”
    -powtórzenie, być może specjalnie zrobione, ale tego nie wiem

    Dochodzę do wniosku, że za prędko Cię pochwaliłam. Ten rozdział jest gorszy od poprzedniego. Wydaje się wiadomością telegraficzną, która ogranicza się do krótkich „skoków” treści. Dlaczego? Bo opisy wyginęły. Ciężej było odnaleźć się w danej scenie i nadążyć za bohaterami, a przede wszystkim wyobrazić sobie cokolwiek.

    Pozdrawiam
    Makowa Pani
    http://upolowac-jelenia.blogspot.com/ << KLIK! Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło Matko Przenajświętsza! O.o
      Na swoją obronę dodam, że rozdział bez bety xD
      Jutro miałam się tym pożądnie zająć ;)
      Przecinki... Tym razem tak się pilnowałam, aby nie było ci za dużo, a tu bam! Dużo pracy przede mną!
      Dziękuję :3

      Usuń
    2. Bez bety to się rozdziału nie dodaje ;p
      Przecinki to średnio ważna rzecz -kosmetyka CZASEM.
      Najbardziej boli brak opisów.

      Usuń
    3. Wiem, wiem. Ale nie chciałam znowu zawieść jak tydzień temu :c

      Usuń
  6. Witam!
    Rozdział oczywiście ekstra, jak by inaczej! ^^
    Kurde, może będzie miała z tego korzyści, jeśli będzie się podlizywać Landrynce...
    Może, może...
    Uuu robi się ciekawie...
    I tajemnicza telepatia i Malfoy...
    no właśnie MALFOY!
    W końcu! ♥
    Kurczę, nie mogę się doczekać następnych rozdziałów!
    Pozdrawiam i życzę weny! :*
    --------------------------------------
    http://poczuj-magie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, bycie miłym zawsze się opłaca :D
      Dziękuję :**

      Usuń
  7. DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ ! DALEJ !
    Kocham twojego bloga ! <3 Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny! <3 A co odbiło Malfoyowi (♥)? Nagle go olśniło, że zachował się głupio i powinien zacząć się przyjaźnić z Lucy? x3 Liczę na to... Co do wizji, to super sprawa. Ciekawy bardzo rozdział... B-O-S-K-I po prostu <3
    Pozdrawiam :*
    Lil.
    ~Już nowy rozdział:
    always-expecto-patronum.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdzial! Jestem ciekawa o co chodzi z tą wizja ;3 nie mogę sie doczekać kolejnego i w końcu mój Dravo zaczyna coś ten,ten ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział!! ;3 <3 Draco staje się milszy.. Przypadeg? Nie sondze xD Cóż to za wizja? Jestem strasznie ciekawa ;D Proszę Cię baardzo żebyś jak najszybciej wstawiła nowy, bo nie wytrzymam ;/
    Pozdrawiam i weny życzę :*
    ~Lil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytrzymasz <3
      Cieszę się, że Ci się podobał :3
      Dziękuję :*

      Usuń
  11. nie!! niech ona nie będzie z draco!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna akcja w tym rozdziale :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku, jak późno komentuje!
    Znaczy przeczytałam pierwszego dnia, gdy wstawiłaś, ale było już straszenie późno, a potem mnóstwo nauki . Więc przepraszam.
    Wracając do rozdziału... Wow, Lucy jaka grzeczna... jaki lizusssss :D.
    Wizja, wizja.. hmmmm. Jakiś dar, przekleństwo?
    Czekam na wytłumaczenie! I to szybko!
    Od kiedy Draco zrobił się taki miły i przyjazny?
    Ludzie się nie zmieniają tak szybko, ale czy wyjdzie z tego coś więcej? Lucy bardziej mi pasuje do Freda.
    Ugh.. jestem zła! Ten rozdział był stanowczo za krótki!
    Ale i tak za niego dziękuję. <3
    PS Sorry że ten komentarz jest taki roztrzepany, nieogarnięty, bez składu i ładu, ale jutro mam sprawdzian szóstoklasisty i stres mnie zżera od środka. :c
    Reducto. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lizussssss, tylko ma szacunek XD Chociaż dla innych może być lizusem :D
      Z Draco się jeszcze wszystko wyjaśni... Z Fredem też hyhy 3:)
      Dziękuję <3
      PS. Mam nadzieję, że dobrze Ci poszło! Z ręką na sercu piszę, że trzymałam za Ciebie kciuki! :D

      Usuń
    2. Zależy jak się na to spojrzy. :)
      Aaa.. no tak, pamiętam jak mi odpowiedziałaś na któryś komentarz! "Życie miłosne Lucy będzie raczej skomplikowane" ... (Czy jakoś tak.)
      No to zobaczymy.
      Bardzo dziękuję, myślę że poszło mi dobrze. Zobaczy się 30 maja. :)

      Bym zapomniała. Kiedy mogę się spodziewać nowego rozdziału? :)
      Jutro, sobota, czy niedziela?

      Pozdrawiam! <3

      Usuń
  14. Hello *ja, Amerykaninka, Angliczka*. Spoooko rozumiem, że masz mało czasu, bo ja też go mam tyle ile Merlin da... Dziękuję za taki miły i piękny komentarz u mnie, Evi :* Bardzo, razem z Adą i Paulą, poprawiłyście mi humor i kocham was! <3 Bawcie się tym kursorem, bo po to nam go Merlin dał :3 Przejdę do rozdziału, bo przynudzam. Nie ma to jak się podlizywać, co nie Lucy? ^^ Haha! Moja krew, słońce! Podchodzisz do pani od matmy z lekko podartym sprawdzianem, który był przedtem używany jako piłka i mówisz, że wyszłaś do łazienki i dzieci z świetlicy ci podarły. Wiesz co jest w tym najlepsze? Ona ci w to wierzy :D Ktoś tu się zakochał w Lucy. Prawda Draco? No nie wstydź się słońce, powiedz jej jaka jest zajebista :* Tak, tak wiem... Ona cię nienawidzi, ale cooo tam! Jak szaleć to szaleć! Lucy znalazła się w Hermionie?! O_o Ja pierdziulę, o czo tu chodżi ja szę pytam! Gadam jak Hagrid. Normalnie jak Hagrid. Nawet gotuję tak samo dobrze :) No i nawet czasami wyglądam jak on i ta chęć do niebezpiecznych stworzeń przed którymi spieprzam gdzie pieprz rośnie, ale CII :D Lizzy jest super! Proszę mogę być nią w twoim opowiadaniu? Plose, plose, plose! Oczywiście jeśli ta posada nie jest jeszcze przydzielona ;) Uwielbiam ją prawie tak samo jak Lucy (per ty)! Trzeba się trochę podlizać, a co tam! Uczę się od mojej Evangeline *-* Jebana dupolizka :* Moja krew. Normalnie moja krew! Więc, plose bardzo o rozpatrzenie prośby Zgredka o bycie Lizzy :D Nadal nie mogę z Umbrige, ona jest taka powalona, że chyba nawet Bella się przed nią chowa :P Ten jej cukierkowy sadyzm -,- Tylko siedzieć, patrzeć, płakać i rzucać celne Avady :D Też mam nadzieję, że będzie tutaj Twój oryginalny i wyłącznie Twój szablon, który ukaże jeszcze bardziej cudowność tego bloga <33 To już nie jest dupolizanie, to szczera prawda. Mogę ci coś powiedzieć w tajemnicy? Ale nikomu nie powiesz? Kocham TVD *to moje trzecie życie, bo drugie to książki* i od niedawna zakochałam się w "Doctor Who" <3333 No i jeszcze to, że gra tam Karen Gillan, która jest moją największą rywalką do serca Jamesa Pottera *uwielbiam ją jako Lily, a Aarona w roli Jammiego* :3 Jestem jakaś powalona, przez wielkie "P"! Po co ja o tym piszę? No powiedz mi bo nie ogarniam xD Uwielbiam Rona na twoim blogu i u siebie też, ale na blogach Dramione jest dla mnie rudym chujem, który rani Mionkę ;c Wytłumacz mi o co chodzi z tym "LUMOS" bom nie wtajemniczona i za cholerę nie ogarniam o co chodzi, ale oks :D Czekam na nowy rozdział z wielką niecierpliwością i TY SERIO MASZ 16 LAT?! :D <3 Szczerze dawałam ci co najwyżej 15 :) Ale nie chodzi mi o styl pisania, bo tu akurat dałabym ci wiek Rowling, tylko o komentarze i teksty :P Weź spójrz na taką mnie... Mam 14 lat, piszę jak 10-latka, wyglądam na 16-latkę, zachowuję się jak 5-latka, denerwuję jak 3-latka. Tyle wcieleń w jednym :D Powinnam chyba iść do "Mam talent" ^^ Ale ja nie mówię, że to źle, że masz 16 lat :P Mi to tam pasowałoby jakbyś miała nawet 50 albo 12 :3
    WEEEEENY i choć nadal nie mam pojęcia o co chodzi, to łap:

    LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS.
    LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS.
    LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS.
    LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS.
    LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS.
    LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS. LUMOS.

    Panna Zgredkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łojeju! Taki dłuuuuuugi komentarz! OMG *-*
      Dziękuję Ci kochana :D
      Tak, mam 16 lat XD Chociaż zachowuję się jak 10-latka, a wyglądam na 13 :D xD
      A z LUMOSAMI chodzi o takie 'Oświecenie' dla weny xD razem z Adrianną to wymyśliłam :3
      DZIĘKUJĘ :*

      Usuń
  15. Na wstępie chcę Cię przeprosić, że komentuję dopiero teraz i nie skomentowałam poprzedniego, ale miałam ostatnio problemy z komputerem i remont i nie miałam kiedy usiaść, masakra xd
    O matko, tyle się dzieje! Ta wizja, ciekawe, kurczę, muszą ogarnąć o co z tym chodzi, koniecznie!
    Aww, Draco miły dla Lucy, mmm, coś się kroi!
    Jak można być miłym dla Umbridge xd? Jak ją sobie przypomnę to mi się na rzygi zbiera xd Za dużo rózu jak dla mnie xd
    Czekam na następny <3
    Weeny :* Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kroi, kroi :33
      Ale na razie nie zdradzam XD
      A Lucy jest miła dla Żaby, bo ma szacunek dla nauczycielki i nie chce mieć przerąbanie na samym początku :D
      Dziękuję <3

      Usuń
  16. No nieźle, nieźle... Chociaż mam przeczucie, (jak to ktoś kiedyś powiedział, nie pamiętam autora), że Lucy się trochę wywyższa :p. No i w ogóle po co ona była taka miła?! xD. Ja tam myślę, że okazuje się szacunek ludziom którzy na niego zasługują... Ale i tak fajny rozdział ;)

    http://one-magical-smile-and-all-is-well.blogspot.com
    Zapraszam na mojego bloga. Nawet podobna tematyka, bo dziewczyna też idzie z opóźnieniem do Hogwartu XD Tyle, że na trzecim roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się wywyższa, ale to minie :D
      Dziękuję i na pewno zajrzę :*

      Usuń
  17. Ciekawie, nawet bardzo. Nie rozumiem tylko, dlaczego Lucy się podlizuje Umbridge, no ale zobaczymy :D
    varill.blogspot.com i srodziemna-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo <3
      Na srodniemna-historia.blogspot.com już byłam i przeczytałam trochę *-* SUPER *o*

      Usuń
  18. Bardzo fajny rozdział :) Ciekawi mnie postawa Malfoy'a i sytuacja Lucy w związku z Umbridge.
    Czekam na następny post :)
    Pozdrawiam,
    Crazy

    OdpowiedzUsuń
  19. Cześć, nominowałam cię do Liebster Award :)
    Szczegóły na moim blogu ;>
    http://nienawisc-to-poczatek.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Uff, w końcu nadrobiłam i skomentowałam zaległe rozdziały :D Przepraszam Cię bardzo, że tak późno, ale nie mam na nic czasu przez szkołę i naukę. Super rozdział :) Podoba mi się :) Bardzo mnie ciekawi wizja Lucy, co ona może oznaczać? No i jeszcze Malfoy taki przyjacielski dla niej? Normalnie niemożliwe :P Życzę duuużo weny i czekam na następny rozdział :) Pozdrawiam, Rose.

    OdpowiedzUsuń
  21. *O* <3

    Grzeczna Lucy - hahaha! :D
    Miły Malfoy - Wow! Coś się szykuje, fajnie ;3

    Oby tak dalej!
    Twoj Gollum XD

    OdpowiedzUsuń