sobota, 8 marca 2014

Rozdział 6: Z pamiętnika początkującej czarownicy

12.09.1995 r. 

Drogi pamiętniku!

Dokładnie nie pamiętam, ile razy cię zaczynałam, ale teraz muszę zacząć raz jeszcze.
Ostatnio w moim życiu stało się tyle rzeczy, które są warte opisania. Może od początku…
Jestem czarownicą. Ale nie w sensie, że dziwnie się ubieram, straszę ludzi lub mam brodawkę na nosie. Jestem prawdziwą czarownicą. W moich żyłach płynie magiczna krew. Potrafię już sporo zaklęć, warzyć różne eliksiry, transmutować szczury w puchary lub włosy w igły, a także pielęgnować zmutowane rośliny i doprowadzać mojego profesora od eliksirów do białej gorączki (z czego jestem całkowicie dumna i zadowolona).
            O magii dowiedziałam się 27 lipca, czyli około dwa tygodnie temu. Był to dla mnie niezły szok, ale też miła wiadomość. Tego samego dnia przeprowadziliśmy się do Londynu. CUDOWNE MIASTO. Zamieszkaliśmy w starym domu przy Grimmauld Place. Obecnie jest to Kwatera Główna Zakonu Feniksa, czyli tajnego stowarzyszenia przeciwko Lordowi Voldemortowi. Na chwilę obecną mieszka tu sporo osób. Ja, moi rodzice, cała rodzina Weasley’ów (no… wykluczając Billa i Charliego, którzy tylko tutaj wpadają i Percy’ego, który zdradził rodzinę… Okropna menda), Hermiona Granger, Syriusz Black i inni. No i jest jeszcze Harry Potter. Hmm… Co by tu o nim powiedzieć?... Lubię go. Mam nadzieję, że on też lubi mnie. No, ale o uczuciach potem!
            We wrześniu idę do nowej szkoły, do Hogwartu. Nie wiem, gdzie ona jest, ani jak wygląda. Wiadomo mi tylko, że jedzie się tam wielkim Expressem z Londynu i że szkoła jest ogromna… No i naucza się tam magii. Istnieje tylko jeden problem. Nie wiem, do jakiego domu trafię. W Hogwarcie są cztery domy: Ravenclaw, Gryffingor, Hufflepuff i Slytherin. Moi wszyscy znajomi są z Gryffindoru, natomiast na moje oko, to ja trafię do Slytherinu. Bo za mądra, to ja nie jestem i nie czuję zapału do nauki, więc Ravenclaw odpada. Sprawiedliwość? Och, błagam! Tyle razy okłamywałam innych i źle wybierałam, także Hufflepuff to nie moja bajka. Gryffindor, czyli odwaga i męstwo… Ja odważna? Gdzie tam! Boję się pająków, ciemności i krwii. Zostaje Slytherin… Przbiegłość? Jest! Spryt? Z tego, co sądzę, to jest! Zaradność? Oczywiście! Ale wybór należy do Tiary Przydziału – gadającego kapelusza. Tak, tak… Moje przyszłe życie zależy od czapki ze zdolnością mówienia. Taki już los czarownicy, która idzie do Hogwartu.
            Od kiedy jestem na Grimmauld Place 12, poznałam kilku moich nauczycieli. Profesora Flitwicka (przemiłego karzełka), profesor Sprout (trochę brudna, ale nie dziwię jej się, bo cały czas spędza w cieplarniach z magicznymi ziółkami i roślinkami), profesor McGonagall (bardzo ją polubiłam, chociaż jest surowa) i profesora Snape’a… O nim się nie wypowiem. Podły kłamca, który uwielbia patrzeć na porażki innych.
            Teraz przejdźmy do uczuć…
Jest tu kilku ładnych chłopaków… Merlinie! Zamieniam się w jedną z plastikowych laleczek, które by tylko o facetach gadały! Ale… To mój pamiętnik i nikt tego nie przeczyta, więc…
George jest przemiły! Ron taki nieśmiały i słodko wygląda, gdy się czerwieni! Fred jest cudowny i nic nie dorówna jego poczuciu humoru! Harry jest słodki i ma świetną osobowość!
TFU! Koniec bycia plastikiem!...
Kiedy czytam moje powyższe wyznania, to mi niedobrze… Po co ja to napisałam? Nigdy więcej słodziutkich wpisach i chłopakach. Nigdy więcej!
            Będąc tutaj zyskałam też dwie, cudowne przyjaciółki, Hermionę i Ginny. Da się z nimi porozmawiać o wszystkim. Dużo się śmiejemy i spędzamy ze sobą czas. Najlepsze są wieczory, kiedy to przypominamy sobie straszne historie i potem nie możemy zasnąć. Wtedy wszystkie włazimy do łóżka jednej z nas i tak zasypiamy. No bo w końcu w kupie raźniej, no nie?
            Właśnie teraz ja, Hermiona, Ron, Fred, George, Ginny i ciocia Molly, siedzimy w kuchni i czekamy na wujka Artura i Harry’ego. Dzisiaj odbyła się jego, tzn. Harry’ego, rozprawa w Ministerstwie Magii. Został oskarżony o użyciu magii w obecności mugola. Moim zdaniem nie powinno być tej rozprawy, bo Harry działał w obronie swojej i tego mugola, czyli swojego kuzyna – Dudleya Dursleya. Z tego, co słyszałam, to okropny piętnastolatek, przypominający prosiaka, który przy rodzicach udaje niewiniątko. Nienawidzę takich ludzi.
            Na dzisiaj kończę moje pisanie. Może jeszcze kiedyś tu zajrzę. Pa, pamiętniku.

            Zamknęłam pamiętnik i odłożyłam go na stole. Po chwili zauważyłam, że Fred i George się na niego gapią, jak lwy na gazelę. Szybko zabrałam zeszy,t wytykając im język, poszłam do sypialni, wsunęłam mój sekretnik pod poduszkę i wróciłam do kuchni.
- No kiedy ten Harry wróci?! – wykrzyknęła Miona, stukając nerwowo palcami o blat stołu.
- Na pewno niedługo – odparła Ginny.
- Proponuję wam zagrać w szachy – powiedział Syriusz wchodząc do kuchni.
- Nuuuuuuuuuda – jęknęli jednocześnie bliźniacy Weasley.
- Dla was wszystko, co nie wybucha lub nie eksploduje jest nudne – zaśmiałam się.
- I tu się mylisz, złociutka – powiedział przesłodzonym głosem Fred. – Ty nie wybuchasz, a jakoś nie uważamy cię za nudną.
- Fred! – ciocia Weasley trzepnęła go lekko szmatą w plecy.
- No co mamo? Fred tylko stwierdza fakty – George bronił brata.
            Na chwilę zapanowała niezręczna cisza, którą przerwał Syriusz swoim głośnym śmiechem.
- Ach ci młodzi! Jesteście przekomiczni! Pamiętam, jak ja taki byłem. Te wszystkie teksty na podryw!
            Teraz to wszyscy obecni się śmiali. Nawet ciocia.
- Nie wątpię Syriuszu, że byłeś szkolnym podrywaczem… MATKO BOSKA! HARRY! – krzyknęła ciocia Molly.
            W tej chwili do pokoju wszedł Harry z wujkiem Arturem.
- I jak?
- Wszystko dobrze?
- Masz różdżkę?
- Ile lat w Azkabanie dostałeś?
- Pobiłeś się z Knottem?
- Jesteś niewinny?
            Takie pytania padały ze wszystkich stron.
- Oczyszczony ze wszystkich zarzutów – powiedział głośno wujek Weasley, z wielkim uśmiechem na twarzy.
            Wybuchły okrzyki radości i takie tam.
- Wiedziałem, Harry! Ty to zawsze ze wszystkiego się wymigasz! – wykrzyknął Ron.
- Po prostu musieli cię uniewinnić! Nie mieli żadnych podstaw, by cię skazać! Żadnych! – powiedziała rozpromieniona Hermiona.
- Chociaż wszyscy wiedzieli, że mnie uniewinnią, to jednak wszystkim jakoś ulżyło – odparł Potter z uśmiechem.
            Wstałam, podeszłam do Freda, Geroge’a i Ginny i razem zaczęliśmy tańczyć coś w stylu tańca wojennego i śpiewaliśmy „A on się wy… a on się wy… a on się wymigał znowu!”
- Cisza! Spokój – powiedział wujek z uśmiechem. – Syriuszu, słuchaj, Lucjusz Malfoy był w ministerstwie…
- A on się wy… a on się wy… a on się wy…
- Uspokójcie się, na brodę Merlina!...
            Tak Syriusz i wujek Artur zaczęli swoją krótką rozmowę. Potem wujek poszedł z powrotem do ministerstwa.
- A on się wy… a on się wy… a on się wy…
- Dość już tego! Fred… George… Ginny… i Lucy! – zawołała ciocia. – Harry, kochaneczku, siadaj. Zaraz dam ci coś do zjedzenia… nic od rana nie jadłeś…
            Wszyscy oprócz cioci usiedliśmy przy stole. Harry wydawał się bardzo szczęśliwy. Rozmawialiśmy o Dumbledorze. To dzięki niemu uniewinnili Harry’ego. Potem już tylko Ron, Miona i Harry wymieniali zdania, natomiast ja, bliźniacy i Ginny znowu zaczęliśmy śpiewać „A on się wy…”, tyle, że tym razem wymyślaliśmy nowe tańce. Z czasem zaczęliśmy tez głośniej śpiewać.
- A ON SIĘ WY… A ON SIĘ WY… A ON SIĘ WYMIGAŁ…
- PRZESTAŃCIE JUŻ! – ryknęła ciocia, a my się zamknęliśmy.

            Przez następne dni sierpnia było normalnie. Śniadanie, lekcja, czas wolny, obiad, lekcja, czas wolny, kolacja, czas wolny, sen i tak w kółko. Im więcej się uczyłam, tym byłam zdolniejszą czarownicą. Wszystko było coraz bardziej proste. Zwiększyłam też swoją przyjaźń pomiędzy Hermioną, Weasley’ami i Harrym. Razem stworzyliśmy wymarzoną paczkę. Tylko ciągle brakowało mi w niej czegoś. Brakowało mi Lizzy. Nie mogłam do niej ani napisać, ani zadzwonić. No bo sowy do niej nie wyślę, a jeśli wyślę, to Lizzy nie będzie mogła odpisać, bo jak mugole mogą wysyłać normalne listy do niewidzialnego dla nich domu? Odpowiedź jest prosta. Nie mogą.
            W ostatni dzień wakacji. Siedziałyśmy z dziewczynami w naszym pokoju i wstępnie się pakowałyśmy, gdy weszła ciocia Molly z moją mamą.
- Przysłali wam listy podręczników – oznajmiła mama siadając obok mnie i obejmując.
            Ciocia dała każdej z nas list dla niej przeznaczony. Otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać listę potrzebnych do szkoły książek.
- Widzę tutaj tylko dwie nowości… Standardowa księga zaklęć,Stopień 5  Mirandy Goshawk i… Teoria obrony magicznej Wilberta Slinkharda? Po co nam teoria? – powiedziała Hermiona.
- Najwyraźniej będziecie się uczyć teorii. Widocznie wasz nowy nauczyciel Obrony tak zadecydował – odparła przyjaźnie ciocia Molly.
- Czyli te lekcje będą w tym roku w-y-j-ą-t-k-o-w-o nuuudne – Ginny klasnęła w dłonie.
- Nie przesadzajcie. Ja, jak byłam w Hogwarcie, to też miałam dużo teorii – uśmiechnęła się mama.
- Ale chyba nie na Obronie przed Czarną Magią – Hermiona wzięła z powrotem swoją kopertę do rąk.
- No nie z tego, ale… - mama przerwała.
- O MÓJ BOŻE! NIE WIERZĘ! – krzyknęła Hermiona.
- Co jest? Nie mów, że dali ci licencję na wypożyczenie wszystkich książek z biblioteki! – zaśmiałam się.
            Jednak moje przypuszczenia okazały się błędne, choć trochę trafne. Hermiona wyjęła z koperty metalową, rubinowo-złotą odznakę z literką „P” na dużym lwie.
- Co to jest? – spytałam i wzięłam od niej odznakę.
- ZOSTAŁAM PREFEKTEM! – wyjąkała głośno Granger.
- Oj, Hermiono! – mama i ciocia rzuciły się na Hermionę. – Gratulujemy!
- Cóz za wyróżnienie, panno Granger! Gratuluję z całego serca, panno Granger! – wykrzyknęła Ginny i skłoniła się nisko, wywołując salwę śmiechu.
- Lecę powiedzieć chłopakom! Dziewczyny chodźcie! – pisnęła Hermiona i razem popędziłyśmy do pokoju Rona i Harry’ego. Wpadłyśmy tam, otwierając drzwi z hukiem.
- Czy wy tez już dostaliście… - zaczęła rozpromieniona Hermiona, ale przerwała.
            Wszystkie spostrzegłyśmy błyszczącą odznakę w rękach Harry’ego.
- Wiedziałam! Ja też ją dostałam, Harry! Ja też! – wybuchła Miona.
- Nie… - Harry szybko wcisnął metal w rękę Rona. – To Ron, nie ja.
- To… co?...
- To Ron został prefektem. Nie ja – powiedział Potter.
- Ron?! – wykrzyknęła Ginny. – Ale jesteś pewny, że to on… Znaczy się…
            Zamilkła widząc zakłopotaną minę Rona.
- W liście jest moja nazwisko. NIE Harry’ego – wydukał Ron.
- Wow! Gratuluję! – uściskała Rona, przerywając niezręczną sytuację. – Mamy tutaj teraz dwóch prefektów! To naprawdę…
- Bardzo wielka niespodzianka! – George wpadł mi w słowo.
- Nie! – Hermiona się zaczerwieniła. – Ron na to zasłużył… Tyle przecież dokonał…
            Otworzyły się drzwi i do pokoju weszła ciocia i mama.
- Widzę, że do męskiej części też przyszły listy. Po południu razem z Isabelle pojedziemy po podręczniki, a wy się w tym czasie kompletnie spakujecie… - ciocia zaczęła rozdzielać ubrania na dwie kupki. – No i Ron, muszę ci kupić nowe piżamy! Z tych już totalnie wyrosłeś… Jaki byś chciał kolor?
- Kup mu czerwono-złote, będą pasowały do jego nowiutkie odznaki – zaświergolił złośliwie George.
- Do jego nowego czego?...
- Do jego ODZNAKI – odparł dobitnie Fred. – do jego nowej ODZNAKI PREFEKTA.
            Dopiero po chwili słowa Freda dotarły do cioci Weasley.
- Ale… Jego.. Przecież Ron…
            Ron wysoko uniósł odznakę.
- Och Ron! To cudownie! Nie wierzę! Mój Ron PREFEKTEM! Tak jak każdy w tej rodzinie! – wykrzyknęła wyściskując syna.
- A my to co? Sąsiedzi? – zdenerwował się George.
            Wszyscy staliśmy i patrzyliśmy jak ciocia ściska swojego najmłodszego syna.
- Och! Niech tylko ojciec się dowie! Pęknie z dumy! Jaki chciałbyś prezent?
- Jaki prezent, mamo? – spytał Ron.
- Oj, Ronuś! Zasłużyłeś na nagrodę! Może… Nowa szata wyjściowa? Albo nowy kociołek, bo ten po Charliem  już niezbyt nadaje się do użytku… lub nowego zwierzaka! Tak bardzo przecież lubiłeś Parszywka…
- Mamo… właściwie, to chciałbym nową miotłę…
            Ciocia na chwilę się zamyśliła. Miotły były drogie, a Weasleyowie nie byli aż tak bardzo bogaci.
- Nie jakąś bardzo super – dodał szybko Ron. – Tylko nową… chociaż raz…
- Oczywiście, Ron! Dostaniesz nową, świetną miotłę! – ruszyła do wyjścia. – Chodźmy Isabelle, trzeba zrobić zakupy na Pokątnej… Mój Ronuś prefektem! Wyobrażasz sobie? NIE ZAPOMNIJCIE SIĘ SPAKOWAĆ!... Och… Prefekt! Cała się trzęsę! Bo wiesz… - no i tak ciocia i moja mama wyszły, zostawiając nas w pokoju z nowymi prefektami Gruffindoru.
            Fred i George wymienili złośliwe spojrzenia.
- Ron, a nie masz nic przeciwko temu, że od teraz będziemy cię całować? – spytał Fred z udawanym niepokojem.
- Ale jeśli chcesz, to możemy ci się kłaniać – dodał tak samo George.
- Zamknijcie się – warknął Ron.
- Bo co? Bo dasz nam szlaban? – powiedział z kpiną Fred.
- Bardzo chciałbym to zobaczyć – zachichotał George.
            Po południu odbyła się mała imprezka na cześć nowych prefektów. Następnie poszłyśmy z dziewczynami spakować ostatnie rzeczy. Pogadałyśmy trochę, nakarmiłam Saurona i poszłyśmy spać. Jutro pojadę do Hogwartu. Ciekawe, co mnie tam spotka…



*****

No oto i nowy rozdział :D
Tak wiem, niezbyt długi, ale kolejne będą dłuższe, no bo wiecie, Hogwart i te sprawy :)
Dłużej się nie rozpisuję. Jakby co, to zrobię edit :3
Kolejny za tydzień! xx

Papa <3

51 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jakiś taki kanonowy, moja droga <3 Czyżby następny był inny? :D Lucy i pamiętnik? :D Ciekawe... Mogłaby go prowadzić dalej, bo wtedy poznajemy ją bardziej :D ^_^ <3
      No i cóż mam powiedzieć? :D
      Super rozdział!
      Gdzieś tam była jedna literówka, ale ją zgubiłam i Ci nie powiem, gdzie :(
      Fred i George *_* Harry *_* Ron *_* Hermiona *_* Ginny *_* Lucy *_* I reszta *_*
      Superowo <3
      Lecę, pa!
      PS LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS! LUMOS!
      Pozdrawiam i życzę weny :3
      PPS nie weszłaś jeszcze do mnie :( ZUA TY!

      Usuń
    2. Tak, tak 3:)
      Lucy pisze pamiętnik... Jeszcze tylko zamienić ją w wampira *-* XD
      Wiem, że literówka XD jutro poprawię O:)
      I zaraz obowiązkowo zajrzęna Fremajni *0* <3

      Usuń
    3. Ale byłoby super *_* I niech się okaże, że znó ma inne nazwisko <3 Hyhyhyhyh 3:)
      Ach, ok <3

      Usuń
  2. Gdy tylko dowiaduję się, że jest tu nowy rozdział to tak samo jak Lucy, Fred, George i Ginny tańczę taniec radości :DD. Co by to napisać? Rozdział jest JAK ZAWSZE boski, cudowny, genialny i co najważniejsze ocieka humorem :D. Po prostu kocham czytać Twoje notki! Tydzień na kolejną?! Nieeeeeeeeee :D. Tak strasznie mnie ciekawi co będzie dalej, w końcu Lucy pojedzie do Hogwartu i szczerze to mam ogromną nadzieję, że trafi do Gryffindoru. Czekam, czekam, czekam!! Dużo weny życzę :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tu się wiele rozpisywać... CUDOWNY ROZDZIAŁ i tyle *.*
    No ja chce już następny no xD Nie chce mi się tak dłuuugo czekać :-P bo te rozdziały są takie zabawne... A na dodatek ich śpiewy i tańce :-P To mnie już rozwaliło hahaha nawet teraz pisząc to się śmieje :-D Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział, śmiałam się przez jego większość xd
    Hooooogwart! W końcu będzie <3
    Ciekawie będzie jeśli Lucy trafi do Slytherinu ^^
    - Och Ron! To cudownie! Nie wierzę! Mój Ron PREFEKTEM! Tak jak każdy w tej rodzinie! – wykrzyknęła wyściskując syna.
    - A my to co? Sąsiedzi? – zdenerwował się George.
    HAHAHA, sikam z tego momentu, uwielbiam go! <3
    Czekam na next :3
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział- nic dodać, nic ująć. Niestety nie mam weny na dłuuugi komentarz więc mam nadzieję, że ten ci wystarczy.
    Weny
    ~Jess

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne, Genialne, Wybitne; jak zwykle! :D
    Tylko troszkę krótkie D:
    I nie mam pomysłu co napisać :(
    Weny, weny życzę, pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny rozdział! :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że ktrótkie :c Ale taki miał być :)
      Dziękuję <3

      Usuń
  7. WSPANIAŁY!!!! zresztą jak zawsze ;D
    genialnie piszesz, uwielbiam ;3
    czekam, czekam, czekam na następny rozdział i teraz to ja nie wiem jak dotrwam do następnego tygodnia ;D
    Pozdrawiam :*
    ~Lil

    OdpowiedzUsuń
  8. O ja...! Nie mogę się doczekać, aż będzie w Hogwarcie! :D Ciekawe do jakiego domu trafi... oby Slytherin! :D Jeśli tak to myślę, że Draco coś tam nawojuje <3 boski rozdział! Czekam na kolejny z niecierpliwością! :3 Życzę Ci dużo, dużo WENY! :D

    Zapraszam również do mnie;
    http://hermionariddle-story.blogspot.com/
    :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Draco nawojuje? Hmm.. Przecież to Draco 3:)
      Dziękuję ;*

      Usuń
  9. Tym razem nie będę piszczeć.
    HAHAHAHAHHA bliźniacy najlepsi!
    Czyżby Lucy i Fred.. no ten.. no?


    Ale czemu teraz skończyłaś? Jak ja się już wciągnęłam, ponownie.
    A, ja nadal myślę że Lucy będzie w Ravenclawie!
    Ale teraz tak myślę z drugiej strony że skoro ona myśli że nie jest odważna, to.. pewnie się myli i będzie w Gryffindorze. Bo skoro, ma przeżywać przygody z Harrym to raczej dobrze by było żeby byli w tym samym domu. Boszzz wyszło takie masło maślane....


    W każdym bądź razie, zobaczymy.
    Czekam niecierpliwie i muszę zapytać..
    Kiedy nowy rozdział?
    Bo wiesz, ciekawość mnie zżera od środka. :c
    Weny, życzę.
    / Reducto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie miłosne Lucy będzie dość skomplikowane XD
      Dziękuję <3

      Usuń
  10. Ja to bym chciała, żebyś przyspieszyła zwiąsek Harrego i Ginny. tylko tyle, albo w ich miłosne historie wplątać Lucy, ale jakby Lucy była z Harrym, to by Ginny zawału dostała! ...fajnie by było. Licze na Ciebie, na razie blog jest sympatyczny,ale niestety nuudny, na pewno ja przyjdą do Hogwartu to się zmieni, ale jeszcze raz proszę o związek G&H

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd pewność, że Autorka chce zrobić parring Hinny? ;> Poza tym, blog nie jest nudny, tylko kanonowy :) Moim skromnym zdaniem <3

      Usuń
    2. Hinny nie było jeszcze prawie w ogóle w Zakonie Feniksa, więc tego nie zmienię :)

      Usuń
  11. Suuuper rozdział! :D
    Podobało mi się kłanianie Ginny Hermionie xDD
    No i Hogwart!
    Nie mogę się doczekać spotkania Lucy z Draco!
    Jejciu! <3
    Czeeekaaam! ^^
    I widzę, że wprowadziłaś tu również pamiętnik!
    Nieźle, nieźle...
    Pozdrawiam Cię kochana i życzę weny! :*
    --------------------------------------
    Wpadł nowy rozdział, jak chcesz, to zapraszam! :>
    http://poczuj-magie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. W końcu się doczekałam!
    Hahaha, ta scena jak Ron dostał odznakę prefekta :D
    Myślę, że Lucy trafi do Slytherinu i ciekawa jestem czy Draco będzie ją kojarzył hahaha :D
    Nie mogę się doczekać nn <3
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Catherine

    OdpowiedzUsuń
  13. Super, na prawdę bardzo fajne <3 Nie mogę się doczekać dalszej części, a poza tym... jesteś okropna. Mam czekać tydzień tak?!? Prędzej padnę niż będę czekać ten tydzień xD
    Życzę weny i żeby następny post był bardzo dłuuugi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie padniesz :D
      Dziękuję <3

      Usuń
    2. Jeszcze żyję! Minął tydzień... muszę czekać c: Liczę, że dziś będzie!

      Usuń
    3. Jestem właśnie w trakcie pisania :D

      Usuń
  14. <3 <3 <3
    Kocham to opowiadanie! :D
    Pisz więcej! <3
    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  15. No no no... Ron prefektem! Tego to się nie spodziewałam xd rozdział ogólnie bardzo fajny xd ja tam liczę że nasza mała czarownica trafi do Slytherinu =D Może niekoniecznie ją widzę z Draco, ale myślę że ciekawie by było gdybyś stworzyła nowego Ślizgona xD Takie tam moje pomysły :p czekam i zapraszam do siebie na oba blogi xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, w ogóle nikt się tego nie spodziewał XD :D
      Dziękuję i wpadnę na oba blogi *-*

      Usuń
  16. Czekam na to aż będzie Luna xD Mam nadzieję że pojawi się i ciekawi mnie czy dodasz też Umbridge :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie :D Akcja z Zakonu Feniksa bez mojej kochanej Dolores? :o XD

      Usuń
  17. Ojej *.*
    Przeczytałam wszystko i to jest naprawdę fajne! :3
    Kocham formy pamiętnika! Autor ma duże pole do popisu: )
    Podoba mi się, że korzystasz z książki, brawo!
    Zgodzę się, że umieszczenie jej w Slytherinie byłoby ciekawe:D No, ale zobaczymy co dla nas szykujesz:>
    Och, jestem taka ciekawa tego opowiadania! Zastanawiam się, czy umieścisz właśnie tą Lunę, Umbridge i resztę faktów : D Uwielbiam takie blogi *-*
    No cóż... rozdziały świetne!
    Czekam na następny z niecierpliwością:3
    Pozdrawiam ♥
    http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
    [nowy rozdział]

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mam w ogole weny na komentarz :c
    Fajnie i tyle :D XD

    #Iryna

    OdpowiedzUsuń
  19. No i znowu, jedna z ostatnich komentuję, a dlaczego? Bo mnie nie powiadomiłaś o nowych notkach! Gdybyś nie pisała tak genialnie, to bym się fochnęła xD
    Spodobał mi się pomysł z pamiętnikiem. Miła odmiana. Chciałabym, żeby Lucy była w Slytherinie, bo wtedy byłby Malfoy i... no wiesz... xD chociaż i tak czekam na paring Lucy+Harry... Hucy? :D
    A, jeszcze powiem coś o miniaturce, bo nie chce mi się komentować w dwóch notkach. Wiem, jestem śmierdzącym leniem, ale cóż, takie RZYCIE.
    Nie spodziewałam się, że miniaturka może być napisana na tak wysokim poziomie. Moment, w którym Lily i Scorpius żegnali się przed Pocałunkiem Dementora wycisnął mi z oczu dużo łez, co było dla mnie takim szokiem, że przestałam płakać :D nie, ja jestem ogólnie osobą bardzo wrażliwą na takie wzruszające sceny, ale w KSIĄŻKACH. Na żadnym blogu jeszcze nie natrafiłam na opowiadanie, które by mnie wzruszyło. Wielkie gratulacje!
    Dobra, to by było na tyle. Pozdrawiam cieplutko <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej ;c Wybacz :c Miałam urwanie głowy i tylko dodałam rozdział. Potem na laptopa nie wchodziłam i wgl ;c Ale się poprawię :D
      Dziękuję i cieszę się, że miniaturka Cię wzruszyła <3 XD

      Usuń
  20. Veronico jednak nie jesteś ostatnia no ale napiszę coś o rozdziale. Jednym słowem SUPER !!!!! Cudownie piszesz . Już jak na początku bloga wspomniałaś o LOTR to już wiedziałam że będzie baaaardzo ciekawie ^^

    ~~~~~~~~~~~

    Ps. Tak nawiasem mówiąc to zapraszam do siebie http://ellie-and-fred.blogspot.com/?m=1 . Bardzo zależy mi na opinii kogoś tak dobrego i doświadczonego tym bardziej że jestem początkująca ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o LOTR *-*
      A do Ciebie oczywiście wpadnę :3

      Usuń
  21. Mimo, iż przeczytałam, to zapomniałam skomentować :C
    Głupio mi.
    No ale w związku z rozdziałem to cudowny *.*
    Wydaje mi się, czy między Lucy a Harry'm co się świeci? ^^
    Zapewne nasza Lu trafi do Slytherinu skoro ma takie cechy, byłoby ciekawie xD
    Pozdrawiam
    ~Lumi

    OdpowiedzUsuń
  22. Osz ty, na Merlina.. Ale długo mnie tu nie było.. Wybaczysz mi to? O:) Bo oto powracam i pragnę znów Ci uświadomić, że uwielbiam Ciebie i Twoje opowiadanie *o*
    Pamiętnik, pamiętniczek... Ktoś go gwizdnie prawda? XD
    "Ty nie wybuchasz, a jakoś nie uważamy cię za nudną"... Freedd ty fliirrciarzu xd Nie, serio to było świetne.
    Zafascynowała mnie też myśl co jakby Harry rzeczywiście pobił się z Knotem.. To by było bardzo widowiskowe xd
    Cudowny rozdział *u*
    Kochana, wybaczysz mi, że tak późno? O:)
    Forever Your
    Filaaałka ;***

    OdpowiedzUsuń
  23. Ogólnie zajebisty, ale rozpiszę się w kolejnym :*
    Więc, lecę czytać dalej i przepraszam, że tak późno :P
    Panna Zgredkowa

    OdpowiedzUsuń
  24. *0*
    Najlepszy fragment był z pamiętnikiem, proszę o więcej takich fragmentów! :3

    Czyżbym wyczuwał "TVD"? :D

    ~Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział! :D Uśmiałam się przy nim :P Opisywany przez Lucy pamiętnik najlepszy :D A do tego tekst: I doprowadzać mojego profesora od eliksirów do białej gorączki (z czego jestem całkowicie dumna i zadowolona). Ciekawe, do jakiego domu trafi Lucy :D Pozdrawiam, Rose.

    OdpowiedzUsuń