Prolog.

Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, jak w przyszłości będzie wyglądać moje życie, nie uwierzyłabym mu. Wyśmiałabym go, wyzwała od wariatów i kupiła specjalny bilet do szpitala psychiatrycznego w jedną stronę. No bo jak mogłabym uwierzyć w coś, co w moim mniemaniu nie istniało? Jak mogłam uwierzyć w magię?...

Moje życie było normalne i bez żadnych udziwnień. Mieszkałam z rodzicami we Francji, chodziłam do normalnej szkoły, spotykałam się ze znajomymi, czytałam książki fantastyczne i nigdy nie pomyślałam, że niektóre opisane w nich fakty mogą być prawdą.

Aż w końcu nadszedł dzień, który wszystko zmienił. Tego dnia dowiedziałam się o mojej prawdziwej przeszłości, poznałam ludzi, którzy stali się dla mnie najbliższą rodziną i odkryłam, kim naprawdę byłam przez cały czas.

Pojęcia takie jak różdżka, zaklęcia, czy pojedynek na czary, przestały być mi obce. Nauczyłam się warzyć przeróżne eliksiry i rzucać skomplikowane zaklęcia. Brałam udział w bitwach, które czasem kończyły się wielka klęską. Walczyłam na wojnie, która zabrała ze sobą wiele niewinnych i odważnych dusz. Każda strata bolała, ale ja się nie poddawałam i nie miałam do nikogo pretensji, ponieważ, jak to uświadomiła mi pewna bardzo ważna osoba, w moim życiu nic nigdy nie działo się przypadkiem.

Nazywam się Lucille Evangeline Black, a oto moja historia…

*****

Witam :)

Mam na imię Marysia i kończę w tym roku 16 lat. Niektórzy z was znają mnie pod nickiem //Lav., jednak postanowiłam zmienić nazwę na Eveneth. Jak widzicie zaczynam pisać fan fiction o tematyce Potterowskiej. Długo trwało, zanim zdecydowałam się założyć tego bloga... Ale jednak to zrobiłam :D

Ten prolog i wszystkie pozostałe rozdziały dedykuję Adriannie W. i Marcie M., bez których bym raczej nic nie napisała <3

Pierwszy rozdział już jutro, a tym czasem proszę o komentarze i wasze opinie :*